Fernando Santos. Kim jest nowy selekcjoner reprezentacji Polski?

Santos został w poniedziałek sfotografowany na warszawskim lotnisku Okęcie przez dziennikarzy sport.pl, tuż po tym, jak przyleciał do Polski. Z miejsca stał się więc kandydatem numer 1 do objęcia steru naszej kadry. Od czasu nieprzedłużenia umowy z Czesławem Michniewiczem, Cezary Kulesza gubił tropy, jeśli chodzi o potencjalnych nowych selekcjonerów, jednak teraz wszystko jest już jasne.

 

Santos w grudniu przestał pełnić obowiązki szkoleniowca reprezentacji Portugalii, którą prowadził przez ponad osiem lat. Powodem jego odejścia był niezadowalający rezultat Portugalczyków na ostatnim mundialu. Finalnym spotkaniem Portugalii pod wodzą Santosa był przegrany ćwierćfinał MŚ z rewelacją turnieju - Marokiem.

 

68-letni szkoleniowiec poprowadził swoich rodaków do największego sukcesu w historii kraju leżącego na Półwyspie Iberyjskim. W 2016 roku Portugalczycy pod wodzą Santosa zostali mistrzami Europy, w finale pokonując Francję po dogrywce. Na drodze do złota ograli również m. in. reprezentację Polski, którą wyrzucili z turnieju w 1/4 finału po serii rzutów karnych.

 

Łącznie Santos prowadził Portugalię trzykrotnie w meczach z polską kadrą. Pierwszym spotkaniem był właśnie pamiętny bój w ME 2016. Następnie Portugalczycy dwukrotnie mierzyli się z Polakami w pierwszej edycji Ligi Narodów. Najpierw ograli biało-czerwonych na Stadionie Śląskim, a następnie zremisowali z nimi przed własną publicznością.

 

Dla samego Santosa nie były to jednak pierwsze mecze przeciwko reprezentacji Polski. Po raz pierwszy portugalski szkoleniowiec stanął naprzeciwko naszej kadry jako opiekun Greków, których prowadził w latach 2010-2014. 29 marca 2011 roku Grecja zremisowała z Polską 0:0. Następnie zmierzyliśmy się z Hellenami w meczu otwarcia Euro 2012 i również zaliczyliśmy remis - tym razem 1:1. Łącznie biało-czerwoni mierzyli się więc z ekipami prowadzonymi przez Santosa 5 razy i ani razu nie wygrali.

 

Z Grekami trener urodzony w Lizbonie w 1954 roku, dwa razy zagrał na wielkich turniejach - dwukrotnie odpadając zaraz po wyjściu z grupy. W 2014 roku po opuszczeniu greckiej kadry, błyskawicznie znalazł pracę we własnym kraju.

 

Zanim Santos zabrał się za pracę z reprezentacjami narodowymi - do 2010 roku był znany jako opiekun drużyn klubowych z Grecji i Portugalii. Pierwsze trenerskie szlify zbierał w Estoril Praia oraz Estreli, ale dopiero po objęciu FC Porto w 1998 roku został rozpoznawalnym szkoleniowcem. Już po roku miał na koncie tytuł mistrza Portugalii ze Smokami, a w kolejnych sezonach dwa razy sięgał po Puchar i Superpuchar kraju. Następnie wyjechał do Aten, by prowadzić AEK, z którym wygrał Puchar Grecji.

 

Późniejsze lata nie były już dla Santosa bogate w trofea. Nie udało mu się nic wygrać zarówno z Panathinaikosem, Sportingiem ani Benfiką. Ostatnim klubem, który prowadził do czasu rozpoczęcia pracy z reprezentacją Grecji, był PAOK Saloniki, który tak naprawdę był trampoliną do kariery selekcjonerskiej.

 

Oprócz zdobycia mistrzostwa Europy w 2016 roku, największym sukcesem Santosa z portugalską kadrą był triumf w Lidze Narodów 2018/2019. W finale Portugalczycy wygrali z Holendrami 1:0. W ostatnich latach Santos był krytykowany przez portugalskich dziennikarzy i kibiców za styl, w jakim grała jego drużyna, mimo obecności wielu gwiazd światowego futbolu.

 

Głównym zadaniem nowego selekcjonera będzie wywalczenie awansu na Euro 2024, które zostanie rozegrane w Niemczech. Biało-czerwoni rozpoczną eliminacje mistrzostw Europy 24 marca z Czechami na wyjeździe, a trzy dni później spotkają się u siebie z Albanią. W tej stawce są także niżej notowane Wyspy Owcze i Mołdawia. Na turniej za naszą zachodnią granicą awansują dwie drużyny z grupy.

 

Fernando Santos - były selekcjoner reprezentacji Polski

Zobacz galerię

 

 

Przejdź na Polsatsport.pl