Zaginiony sportowiec uciekał przed mafią? "Zapożyczył się u gangsterów. Mówił, że chcieli go otruć"
Levi Davis, angielski rugbysta, który zaginął trzy miesiące temu w Barcelonie, nadal nie daje znaku życia. Hiszpańska prasa uważa, że za zniknięciem 24-latka mogą stać problemy z mafią.
Zawodnik Worthing Raiders po raz ostatni widziany był 29 października 2022 roku w jednym z pubów w Barcelonie. Choć w poszukiwania zaangażowała się zarówno angielska, jak i hiszpańska policja, Davisa nie udało się odnaleźć.
ZOBACZ TAKŻE: Ekstraliga rugby: Konrad Jarosz ponownie trenerem Juvenii
Zdaniem hiszpańskich mediów, rugbysta - wbrew temu, co powiedział rodzinie - nie przyleciał do stolicy Katalonii na krótki odpoczynek. Dziennik "La Vanguardia" uważa, że 24-latek uciekł do Barcelony przed problemami, których narobił sobie w Wielkiej Brytanii.
"Davis miał zapożyczyć się na 100 tysięcy euro u gangsterów, związanych z somalijską mafią. Pożyczał pieniądze, ponieważ lubił życie na wysokim poziomie. Do Barcelony przyjechał, aby uciec przed domagającymi się zwrotu pożyczki przestępcami. Znalazł się w bardzo trudnej sytuacji i był przekonany, że po niego przyjadą. Twierdził, że wcześniej próbowali go otruć" - podaje "La Vanguardia".
Gavin Burroughs, prywatny detektyw, który na prośbę rodziny bada sprawę zaginięcie sportowca, twierdzi, że jednym z możliwych scenariuszy jest utonięcie Davisa. Rugbysta po wyjściu z pubu miał być widziany w okolicy portu.
- Lokalizacja, którą wskazał mi jeden z informatorów, została dokładnie przeszukana przez płetwonurków. Nie znaleźli oni ciała Davisa, ale w okolicy znaleziono jego paszport - powiedział Burroughs.
W dniu zaginięcia, 29 października 2022 roku, Levi Davis kontaktował się z jednym z przyjaciół z prośbą, by ten pożyczył mu 30 euro na nocleg. Sportowiec za pośrednictwem mediów społecznościowych umawiał się również na spotkanie z nieznaną rodzinie 24-latka osobą, której tożsamości policja na razie nie zdradziła.
Przejdź na Polsatsport.pl