Pegasus World Cup perłą początku sezonu w światowych wyścigach konnych

Robert ZielińskiInne
Pegasus World Cup perłą początku sezonu w światowych wyścigach konnych
fot. PAP
Pegasus World Cup perłą początku sezonu w światowych wyścigach konnych

Od lat trwa finansowy wyścig szejków znad Zatoki Perskiej z Amerykanami o to, kto będzie organizatorem najwyżej dotowanej gonitwy na świecie. W latach 2017-2018 był to Pegasus World Cup w USA z pulą nagród 12 mln, a później 16 milionów dolarów. W tym roku ma w puli "tylko" 3 mln dol. i został daleko za Saudi Cup (20 mln dolarów!), ale i tak jest głównym wydarzeniem początku sezonu wyścigów konnych na świecie.

Pegasus World Cup wchodzi teraz w skład zimowej potrójnej korony wraz z Saudi Cup (25 lutego w Rijadzie) i Dubai World Cup (25 marca) - każda z tych trzech gonitw będzie transmitowana w kanałach Polsatu Sport. Wszystkie trzy wyścigi rozgrywane są na nawierzchni piaskowej, czy teraz już raczej częściowo sztucznej (dirt), która preferuje konie z USA i znad Zatoki Perskiej, trudniej jest w nich o sukcesy koniom z Europy, które ścigają się głównie na trawie, ale w 2021 roku francuski derbista Mishriff dał radę wygrać Saudi Cup.

 

Finansowy wyścig szejków z Amerykanami

 

W latach 80-tych najwyżej dotowanym mityngiem wyścigowym na świecie był amerykański Breeders Cup, z najważniejszą i najwyżej dotowaną gonitwą – Classic, której pula od 1984 do 1995 roku wynosiła 3 miliony dolarów. W 1996 roku szejk Mohammed al Maktoum, władca Dubaju, postanowił przebić Amerykanów i zorganizował w marcu pierwszą edycję Dubai World Cup z pulą nagród 4 miliony dolarów. Amerykanie jesienią tego samego roku też podnieśli dotację BC Classic do 4 mln dol.

 

Szejkowie z Emiratów w 1999 roku odpowiedzieli z kolei podwyższeniem puli do 5 mln dolarów, a od 2000 do 2019 roku wyścig był dotowany na 6 mln dolarów i długo był „najdroższą” gonitwą świata. Do momentu aż do gry wkroczyła rodzina królewska z Arabii Saudyjskiej, a także ponownie Amerykanie.

 

Amerykanie przebili szejka Mohammeda

 

W 2017 roku po raz pierwszy została rozegrana gonitwa Pegasus World Cup. Amerykanie wpadli na pomysł, jak zebrać najwyższą pulę nagród na świecie. Za zapis zaproszonego do tego wyścigu konia (było 12 miejsc) trzeba było zapłacić milion dolarów, ale pula wynosiła aż 12 milionów dolarów, czyli dwa razy więcej niż w rekordowym Dubai World Cup. W 2018 roku Amerykanie podnieśli jeszcze stawkę w Pegasus WC do 16 milionów dolarów.

 

Później zaczął się ostry zjazd w dół. W 2019 roku było w puli już „tylko” 9 milionów dolarów, a w latach 2020-2022 konie ścigały się w Pegasus World Cup o „drobną” sumę 3 mln dol. (taka sama będzie w tegorocznej edycji), ale już nie było tej wysokiej opłaty za start. W kontekście światowego rekordu finansowego nie miało to już jednak znaczenia. W 2019 roku na chwilę szejkowie z Emiratów odzyskali palmę pierwszeństwa, gdy podnieśli pulę nagród w samym Dubai World Cup do 12 mln dolarów i do rekordowych 35 mln dolarów w całym dniu wyścigowym.

 

Saudyjczycy wyłożyli 20 milionów dolarów

 

Było to jednak odzyskanie prymatu tylko na rok, ponieważ wszystkich przebiła rodzina królewska z Arabii Saudyjskiej, która w 2020 roku zorganizowała po raz pierwszy Saudi Cup z pulą nagród 20 milionów dolarów, w tym 10 mln dla zwycięzcy i to nie zmieni się też w tym roku. Szejk Mohammed i jego kompani muszą więc i w tym roku zadowolić się tylko drugim miejscem w tym finansowym wyścigu zbrojeń, a Amerykanie spadli na dalsze miejsca, choć głównie pod względem pieniędzy, bo poziom sportowy wyścigów ciągle mają na niezwykle wysokim poziomie.

 

Zarówno sztuczna, bądź piaskowa, nawierzchnia jak i zimowe terminy Pegasus World Cup, Saudi i Dubai World Cup, w przerwie w rozgrywaniu wielkich gonitw na Starym Kontynencie, sprawiają, że koniom trenowanym w Europie jest znacznie trudniej o zwycięstwa w nich niż tym z USA i państw Zatoki Perskiej.

 

Dla nich jednak w tych samych dniach organizowane są specjalne, także wysoko dotowane gonitwy na trawie, taki wyścigowy Wimbledon. Dzieje się tak nie tylko przy okazji tej zimowej triady, ale w jeszcze szerszym zakresie jesienią podczas Breeders Cup w USA. Nie inaczej będzie w sobotę na torze Gulfstream Park na Florydzie.

 

Będą też wyścigi na trawie

 

O godzinie 23.40 polskiego czasu zostanie rozegrana główna gonitwa - Pegasus World Cup Invitational Stakes (G1, dirt, 1800 m), ale o 22.40 odbędzie się wyścig na trawie Pegasus World Cup Turf (G1, 1800 m, pula nagród milion dolarów), który także będzie transmitowany w Polsacie Sport News, a o 22.06 zaplanowano wyścig G3 dla klaczy na trawie na dystansie 1700 m. W sumie w siedmiu gonitwach tego dnia na Gulfstream Park do podziału jest 5,2 mln dolarów.

 

W głównym biegu - Pegasus World Cup Invitational Stakes wystartuje 12 koni. Nie zobaczymy już, niestety, wielkich gwiazd amerykańskich wyścigów z poprzednich sezonów. W ubiegłym roku na Florydzie triumfował Life Is Good, który w prestiżowym pojedynku w błyskotliwym stylu ograł Knicks Go, zwycięzcę Pegasus World Cup z 2021 roku. Oba konie sprawdzą się teraz w roli reproduktorów. Knicks Go zaczął w ubiegłym roku karierę ogiera czołowego od opłaty za stanówkę 30 tysięcy dolarów, a Life Is Good rozpocznie w tym roku znacznie wyżej, bo od 100 tysięcy dolarów.

 

Gwiazdorzy wybrali rolę reproduktorów

 

Nie zobaczymy też w Pegasus World Cup porównywanego do legendarnego Secretariata, ogiera Flightline, który po wygranej aż o 8,5 długości jesienią w Breeders Cup Classic zszedł z toru w glorii niepokonanego w sześciu startach. Flightline zaczyna karierę reproduktora z jeszcze wyższego pułapu - od 200 tysięcy dolarów, wyrównując rekord trójkoronowanego American Pharoah.

 

Do hodowli trafiła w tym roku cała plejada gwiazdorów amerykańskich wyścigów z 2022 roku. Zwycięzca Travers Stakes G1, drugi w Kentucky Derby 2022 Epicenter będzie krył w tym roku klacze po 45 tysięcy dolarów. Mo Donegal od czerwca, gdy wygrał Belmont Stakes, nie wyszedł do startu i też będzie reproduktorem z ceną stanówki 20 tysięcy dolarów. Olympiad, który był drugi za Flightline'em w BC Classic, wystartuje od 35 tysięcy dolarów.

 

W Pegasus World Cup 2023 (pula nagród 3 mln dolarów) nie zobaczymy też świetnego czterolatka Taiba, zwycięzcę trzech wielkich gonitw G1 - Santa Anita Derby, Pennsylvania Derby i Malibu Stakes, trzeciego w Breeders Cup Classic za ogierami Flightline i Olympiad. Taiba jeszcze na reproduktora się nie wybiera, ale ma w planach start 25 lutego w Saudi Cup, gdzie pula nagród wynosi aż 20 mln dolarów, w tym 10 mln dla właściciela zwycięskiego konia. Uznano, że bieg na Florydzie byłby dla niego zbyt ciężki przed wyprawą do Arabii Saudyjskiej po wielkie pieniądze.

 

Cyberknife na przyjemności musi zasłużyć

 

Ogierem czołowym w sezonie 2023 (od lutego) zostanie też główny faworyt sobotniego Pegasus World Cup Invitational Stakes - czteroletni Cyberknife, ale na przyjemności trzeba zasłużyć. Najpierw ma wywiązać się z roli zdecydowanego faworyta (7:4) słynnego wyścigu na torze Gulfstream Park i w pożegnalnym występie ewentualnie podbić cenę stanówki (choć już została ustalona na 30 tysięcy dolarów) i zainteresowanie nim hodowców. Cyberknife jest synem ogiera Gun Runner, który wygrał Pegasus World Cup 2018, dotowany wówczas aż na 16 milionów dolarów.

 

Trenowany przez młodą gwiazdę wśród amerykańskich szkoleniowców Brada Coxa - Cyberknife (był drogim roczniakiem, kosztował na aukcji Fasig-Tipton 400 tysięcy dolarów) biegał dotąd 12 razy, wygrał 5 wyścigów i ponad dwa miliony dolarów (jako reproduktor więcej zarobi już w pierwszym roku). Jego największymi sukcesami były zwycięstwa w Haskell Stakes G1 i Arkansas Derby G1, drugie miejsce w Travers Stakes G1 i trzecie w Breeders Cup Mile G1, ale w prestiżowym Kentucky Derby, rozgrywanym na grząskiej nawierzchni, był dopiero osiemnasty. W sobotę pojedzie na nim Florent Geroux.

 

Szejk Mohammed ma ochotę na niespodziankę

 

Drugim faworytem Pegasus World Cup 2022 jest pięcioletni Proxy (9:2), reprezentujący stajnię szejka Mohammeda - Godolphin, która w czwartek w wyborach Eclipse Awards, zyskała tytuł hodowcy i właściciela roku 2022 w Stanach Zjednoczonych. Proxy, podobnie jak Flightline jest synem słynnego Tapita (przez kilka sezonów cena stanówki nim wynosiła, bagatela, 300 tysięcy dolarów), a jest trenowany przez Michaela Stidhama. Długo dojrzewał i dopiero w ubiegłym roku, jako czterolatek, wygrał gonitwę G1 - Clark Stakes na 1800 m. Czy w tym roku wskoczy na jeszcze wyższy poziom i z Joelem Rosario w siodle sprawi niespodziankę, pokonując Cyberknife'a?

 

Z szansami na dobre miejsce pobiegnie też Skippylongstocking (13:2), który 31 grudnia, właśnie na Gulfstream Park, wygrał Harlan's Holiday Stakes G3 an 1700 metrów, a najlepszy wyścig w karierze zrobił w Belmont Stakes G1, gdy był trzeci, ponad 6 długości za zwycięskim ogierem Mo Donegal, a pokonał triumfatora Kentucky Derby Rich Strike'a.

 

Z Dettorim i Ortizem w siodle

 

Dopingowy aferzysta Bob Baffert, który - po dyskwalifikacji w Kentucky Derby 2021 Medina Spirit i utracie na kilka miesięcy licencji trenerskiej - spadł z cokołu najlepszego trenera w Stanach Zjednoczonych, wystawia w sobotę pięcioletniego wałacha Defunded (8:1). Pojedzie na nim Irad Ortiz Jr., który wygrał Pegasus World Cup 2022 na Life Is Good (a także w roku 2020 na Mucho Gusto) i został w czwartek wybrany dżokejem roku w USA. Defunded miał kapitalną jesień, gdy wygrał Awesome Again Stakes G1 i łatwo Native Dancer Stakes G3. Jeśli utrzyma formę, będzie bardzo groźny.

 

Słynny włoski dżokej Lanfranco Dettori, który przez lata jeździł głównie w Europie (a w sezonie zimowym w Dubaju), po zakończeniu sezonu 2023 ma zakończyć swoją wspaniałą karierę. Rozpoczął już w związku z tym swój tour dookoła świata i tej zimy dużo jeździ w wyścigach w Stanach Zjednoczonych. W Pegasus World Cup pojedzie na pięcioletnim Last Samurai, który jednak jest jednym z najmniej liczonych koni (40:1). 25 listopada Last Samurai był czwarty w Norton Stakes G1, siedem długości za ogierem Proxy, z którym w sobotę znów się zmierzy.

 

Arrogate wygrał ponad 17 milionów dolarów

 

Pierwszą edycję Pegasus World Cup wygrał w 2017 roku słynny Arrogate, trenowany dla księcia z Arabii Saudyjskiej Khalida Abdullaha przez Boba Bafferta (jego podopieczny Mucho Gusto zwyciężył też w 2020 roku), a dosiadany przez Mike'a Smitha. Wygrał aż o 4,75 długości w najlepszym jak dotąd czasie - 1 min 46,83 s. Arrogate miał na swoim koncie rzadką triplę wielkich gonitw, czyli zwycięstwa w Breeders Cup Classic, Dubai World Cup i właśnie w Pegasus World Cup.

 

Przez pewien czas Arrogate był rekordzistą pod względem sumy wygranych na torach wyścigowych, dokładnie było to 17 442 600 dolarów. Wyprzedziła go jednak australijska klacz Winx, która na 43 starty wygrała 37 wyścigów i 18,7 mln dolarów. Arrogate, niestety krył tylko przez trzy sezony, bo padł w 2020 roku z powodu ciężkiej choroby neurologicznej. Najlepszymi końmi po nim były Fun To Dream i Cave Rock (oba z ratingiem 120 funtów), zwycięzca American Pharoah Stakes G1, drugi w Breeders Cup Juvenile G1.

 

Transmisja z Pegasus World Cup 2023 w sobotę o godz. 22.30 w Polsacie Sport News. Faworytem jest Cyberknife, dla którego będzie to ostatni start w karierze.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie