Bożydar Iwanow: Liga Mistrzów "za rogiem", a giganci krwawią

Bożydar Iwanow: Liga Mistrzów "za rogiem", a giganci krwawią
fot. PAP
Piłkarze Bayernu Monachium.

Za dwa tygodnie o tej porze będziemy już po pierwszych meczach rozłożonej na raty 1/8 finału Ligi Mistrzów. Najbardziej prestiżowe i najpiękniejsze klubowe rozgrywki wrócą z fanfarami i wielkimi hitami, ale w kilku wielkich firmach patrzą w ich stronę z lekkim niepokojem. A nawet obawą. Co prawda 13 dni to w piłce czas dość długi, ale zagrożenie odpadnięcia już tej fazie to dla gigantów dyshonor. Choć los tak chciał, że spotka co najmniej dwóch kolosów światowego futbolu.

To mogą być smutne Walentynki szczególnie dla sympatyków Bayernu Monachium. Miło je spędzić w Paryżu, jednak niekoniecznie ze świadomością, że 14 lutego trzeba zagrać z Paris Saint Germain. Niemiecka Bundesliga odpoczywała po mundialu w Katarze najdłużej ze wszystkich topowych lig, ale Bawarczykom wyraźnie nie wyszło to na dobre. Trzy mecze i trzy remisy po 1:1, nawet jeśli dwa z nich z innymi uczestnikami Champions League RB Lipsk i Eintrachtem Frankfurt, to w "FC Hollywood" zawsze temat do dyskusji i wzniecania pożarów, które zresztą piłkarze podkładają sobie sami. Wyprawa Serge'a Gnabry'ego na Fashion Week to nie tylko temat dla tabloidów. Reprezentant Niemiec nie wybrał się przecież do stolicy Francji, żeby poczuć klimat Parc De Princes. Kiepska forma kadrowiczów "Nationalmanschaft", która zawiodła na mistrzostwach świata, nie wychodząc z grupy, dotyczy nie tylko jego, ale i pozostałych uczestników katarskiego turnieju. Jamal Musiala, Thomas Mueller, Leroy Sane, Joshua Kimmich delikatnie mówiąc nie błyszczą. Manuel Neuer i Leon Goretzka są kontuzjowani. Podobnie jak Lucas Hernandez i nieobecny na mundialu Sadio Mane. Transfer z Manchesteru City Joao Cancelo brzmi elektryzująco, ale to nie załatwi sprawy. Ale w PSG też nie jest "bajecznie".

 

ZOBACZ TAKŻE: Sensacyjny transfer potwierdzony! Bayern Monachium ma nowego obrońcę


Mistrzowie Francji przegrali na początku roku już dwa spotkania - w Lens i Rennes, w niedzielę stracili u siebie punkty remisując z Reims. I u nich aż roi się od piłkarzy, którzy mają w nogach turniej na przełomie listopada i grudnia. Czy efekt mundialu właśnie daje znać o sobie? Kto wie. Przecież "krwawi" też Real Madryt, który swój mecz z Liverpoolem - być może na szczęście - rozegra tydzień później niż Paris Saint-Germain z Bayernem Monachium. Zresztą i "The Reds" nie mają się najlepiej, choć w ich sytuacji nie jest to żadna nowość. Cały sezon to dla kibiców z Anfield męczarnie. O awansie do Champions League przez Premier League można tylko pomarzyć - 10 punktów straty do czwartej lokaty to dystans spory. Zespół Juergena Kloppa odpadł już z obu krajowych pucharów, ale szukając pozytywów może to i dobrze. "Będzie się można skoncentrować na..." -  tę sentencje znamy doskonale z naszej piłki. Ale dopiero to zdanie zabrzmi najśmieszniej: najkrótsza droga do Ligi Mistrzów wiedzie dla LFC przez... Ligę Mistrzów. Ale umówmy się: grając z Realem to obrońca tytułu z Madrytu zawsze pozostaje faworytem. Dla niego też liga - czytaj Barcelona - odjechała dość poważnie - pięć punktów w La Liga robi większą różnicę niż podobny deficyt w Premier League.


Już dawno nikt z może nie "maluczkich", ale powiedzmy, "mniejszych", nie tylko nie wygrał Pucharu Europy ale nie dostał się nawet do finału. Powtórki z sezonu 2003/2004, gdy w ostatnim boju FC Porto spotkało się Monaco, oczywiście nie przewiduję. Zobaczymy jednak jak długo mundial będzie odbijał się niektórym czkawką. Czy to jest jakaś iskierka nadziei dla Napoli? W Katarze zagrali Kim, Andre Anguissa, Hirving Lozano i Piotr Zieliński. Cała czwórka jednak niespecjalnie długo... Reszta ważnych graczy mundial oglądała w telewizji.


Przez lata wiosną czekaliśmy na Ligę Mistrzów głównie pod kątem Roberta Lewandowskiego. Teraz nasze oczy zwrócone będą mocniej na Wezuwiusz. Nie będzie to chyba zbyt duże nadużycie pisząc, że taki sezon może się neapolitańczykom za szybko nie powtórzyć. Korzystając z różnych okoliczności - także tych opisanych powyżej - trzeba spożytkować ten czas jak najbardziej się da. Bo "wielkich" i tak prędzej czy później czeka odrodzenie. Pytanie czy jeszcze w tym, czy już w następnym sezonie?

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie