Historia jak z Hollywood. Hiszpański piłkarz okazał się... indonezyjskim księciem
Życie Jordiego Amata to idealny materiał na scenariusz hollywoodzkiego filmu. Urodzony w Barcelonie piłkarz okazał się... potomkiem króla indonezyjskiej wyspy Siau. Były reprezentant hiszpańskich młodzieżówek po siedmiu latach starań uzyskał indonezyjski paszport i kilka tygodni temu zadebiutował w barwach tamtejszej drużyny narodowej.
Jordi Amat Maas rozpoczynał przygodę z futbolem w Espanyolu, a w trakcie kariery grał również w Rayo Vallecano, Swansea, Betisie i belgijskim Eupen. Kilka lat temu życie zawodnika wywróciło się do góry nogami. Piłkarz dowiedział się, że w jego żyłach płynie... królewska krew. I to bynajmniej nie hiszpańska. Babcia Amata okazała się potomkinią króla indonezyjskiej wyspy Siau, a sam zawodnik jest dzięki temu księciem i należy do dynastii dziedziców tronu.
ZOBACZ TAKŻE: Król Norwegii wystartuje w żeglarskich mistrzostwach świata
- Kiedy dowiedziałem się o indonezyjskim pochodzeniu mojej babci, bardzo zainteresowałem się jej historią. Wiedziałem, że dzięki niej mogę starać się o tamtejszy paszport. Udało mi się to po siedmiu latach starań. Dziękuję królowi wyspy Siau i nie mogę się doczekać spełnienia naszych wspólnych marzeń - powiedział zawodnik w jednym z pierwszych wywiadów po uzyskaniu obywatelstwa Indonezji.
Aby być bliżej swojego nowego domu, niespełna 31-letni piłkarz przeniósł się do malezyjskiego klubu Johor Darul Ta'zim. W grudniu ubiegłego roku doczekał się również debiutu w reprezentacji Indonezji, wychodząc na boisko w spotkaniu przeciwko Kambodży.
Przejdź na Polsatsport.pl