Rocky Boxing Night: Walka ukraińsko-ukraińska w karcie
Walka ukraińsko-ukraińska podczas pięściarskiej gali w Stężycy. 11 lutego na Rocky Boxing Night znany z polskich ringów Max Miszczenko zmierzy się z Antonem Djaczenką.
Od początku promotor i właściciel grupy Rocky Boxing Promotion Krystian Każyszka planował w Stężycy zaprezentować kibicom pojedynek dwóch Ukraińców Maxa Miszczenki z Mikołajem Nomerowskim. Niestety w tym zestawieniu nastąpiła zmiana.
- Mikołaj Nomerowski zgłosił kontuzję i wypadł z pojedynku. Zależało mi na zachowaniu wewnątrzukraińskiej rywalizacji, więc postawiłem na mieszkającego w Gdańsku, a urodzonego w Siewierdoniecku Antona Djaczenkę. W obliczu sukcesów m. in. mistrza świata wagi ciężkiej Olenksandra Usyka dużo mówi się o ukraińskiej szkole boksu. W tej walce zobaczymy ją z bliska - zapewnił Każyszka.
Miszczenko pochodzi z Połtawy. W obliczu wojny jako jeden z pierwszych wrócił na Ukrainę walczyć z rosyjskim agresorem.
- Nie było problemem dla mnie wziąć walkę z innym Ukraińcem. Boks to czysty sport. I tak tę walkę traktuję. A poza tym obaj wyjdziemy z ukraińskimi flagami co na pewno wzmocni nasz odbiór wśród kibiców w tym tragicznym czasie. Nigdy natomiast nie wyjdę do walki z Rosjaninem. Rosjanie powinni być poza jakąkolwiek sportową rywalizacją we wszystkich dyscyplinach na świecie. - przyznał Miszczenko.
- Dobrze, że wcześniej walczyłem na polskich ringach, bo to pomogło mi w wyjeździe z Ukrainy. Ukraińskie federacje nie chcą za bardzo puszczać zawodników i już raz mi odmówili wyjazdu. Teraz się udało i z tego się cieszę - dodał.
Miszczenko i Djaczenko mają podobne doświadczenie ringowe. Pierwszy boksował do tej pory dziesięć razy, drugi - siedem. Jednak Miszczenko jest doświadczony z mocniejszymi rywalami. Boksował z Pawłem Czyżykiem, Markiem Matyją czy Damianem Smagiełem. Obaj nie stoczyli żadnej walki w 2022 roku.
- W obliczu wojny wróciłem na Ukrainę, do Połtawy. Miałem przerwę, bo trudno było wyjechać. Przygotowania do tej walki też nie idą łatwo. Często nie ma prądu. Zaczynam trening na sali i gaśnie światło. Muszę wtedy przenosić się do innego gymu gdzie być może prąd jest - opowiadał Miszczenko, który mimo wojny stara się normalnie żyć.
- Sam trenuję i prowadzę treningi. Mam kilka grup, prowadzę też treningi personalne. Wszystko toczy się u mnie wokół boksu. W Połtawie jest w miarę spokojnie. Największe walki toczą się na wschodzie Ukrainy. Tu żyjemy z nadzieją, że nie trafi nas jakaś rakieta przy zmasowanym ataku Rosji - dodał.
Miszczenko jak w Połtawie tak w Polsce planuje prowadzić seminaria pięściarskie, a na nich organizować zbiórki pieniędzy na pomoc Ukrainie.
Walka Miszczenko - Djaczenko została zaplanowana na 6 rund w limicie wagi półciężkiej. To jedna z dziesięciu walk jakie grupa Rocky Boxing Promotion przygotowała na galę 11 lutego w Stężycy. W walce wieczoru Rocky Boxing Night w Stężycy, nad którą patronat objął wójt gminy Tomasz Brzoskowski, Kacper Meyna bronić będzie mistrzostwa Polski w wadze ciężkiej w starciu z Jakubem Sosińskim. W kategorii super lekkiej o pas Mistrza Polski bedą bić się Mateusz Polski z Denisem Mądrym. Na karcie walk są także m. in. Angelika Krysztoforska, Artur "Bizon" Bizewski i zwycięzca turnieju wagi junior ciężkiej Kajetan Kalinowski, który w pojedynku z Damianem Smagiełem zadebiutuje kategorii półciężkiej. Bardzo ciekawie zapowiada się starcie młodości z doświadczeniem. W wadze lekkiej Dominik Harwankowski skrzyżuje rękawice z Piotrem Gudelem.