Stracili wielki talent, atakują Juventus. "Od takiego klubu oczekiwalibyśmy minimum przyzwoitości"

60 największych talentów świata. Dwóch Polaków na liście

Sosna, juniorski reprezentant Czech, przeszedł do Juventusu na zasadzie wolnego transferu. Jaroslav Tvrdik, przewodniczący Rady Dyrektorów Slavii, uważa, że odejście utalentowanego piłkarza było wynikiem nieczystych zagrywek włoskiego klubu i reprezentującej zawodnika agencji menadżerskiej.

ZOBACZ TAKŻE: Skradziono rzeźbę przedstawiającą Erlinga Haalanda

"Dziękujemy agencji Sport Invest za partnerską i uczciwą współpracę" - napisał ironicznie Tvrdik, podkreślając, że w podobny sposób menadżerowie "wyprowadzili" z klubu ponad cztery lata temu Pavla Buchę, który zamienił Slavię na Viktorię Pilzno.

Działacze praskiego klubu w oficjalnym oświadczeniu zaatakowali również 36-krotnego mistrza Włoch.

"Wygląda na to, że zarówno agencja, jak i Juventus, zrobiły wszystko, by Slavia nie dowiedziała się o negocjacjach z zawodnikiem. Od klubu z taką reputacją, a także od agencji Sport Invest, która ma u nas kilku piłkarzy i z którą na bieżąco rozmawiamy o ich rozwoju, oczekiwalibyśmy choćby minimum przyzwoitości" - czytamy w oświadczeniu Slavii.

Dziennik "Blesk" podkreśla z kolei, że jedynymi winowajcami zaistniałej sytuacji są... włodarze Slavii.

"Nie była to kradzież zawodnika, tylko w pełni legalne działanie, ponieważ Sosna nie miał umowy z klubem. Slavia mogła ją zawrzeć, odkąd piłkarz skończył 15 lat. Ekipa z Pragi miała więc na to cały rok, a mimo to nie sfinalizowała takiej umowy. Zastanówcie się sami, kto jest w tym przypadku tym złym" - czytamy w "Blesku".

Działacze tłumaczą natomiast, że doskonale orientują się w przepisach i wiedzą, iż mogli podpisać kontrakt z Sosną, ale podkreślają, że wiązanie się umową z tak młodym zawodnikiem byłoby dla niego niekorzystne i mogłoby zaburzyć jego piłkarski rozwój.