O co poszło? Siatkarz Projektu o kulisach awantury ze Śliwką
Kowalczyk opowiedział o skutkującej czerwonymi kartkami słownej wymianie ze Śliwką
Zamieszanie w meczu Projekt – ZAKSA
PlusLiga: Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1. Skrót meczu
W trzecim secie spotkania PlusLigi Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle doszło do sporego zamieszania. Aleksander Śliwka powędrował na drugą stronę siatki, a chwilę później arbiter sięgnął po kartki. – To była sztuka siatkarskiej konwersacji. Nie spodobało się sędziemu, co tam sobie opowiadaliśmy – skomentował tę sytuację środkowy Projektu Jakub Kowalczyk.
– Bardzo miło się wygrywa z ZAKSĄ, zwłaszcza że ostatnio zbyt często tego nie robiliśmy. Jesteśmy ostatnio w "sztosie". Nie powiem, że spodziewałem się, że wygramy, ale liczyłem na dobry mecz z naszej strony. Poza tym jednym setem, gdy na parkiet wkradło się trochę zamieszania, myślę że byliśmy odrobinę lepszą drużyną i dobrze, że mamy te trzy punkty – powiedział Jakub Kowalczyk w rozmowie z rzecznikiem prasowym Projektu Piotrem Iwańczykiem.
Zobacz także: Asystenci nowego selekcjonera już znani! Legenda polskiej ligi w sztabie reprezentacji
Projekt Warszawa pokonał Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 w szlagierowym starciu 23. kolejki PlusLigi. Sporo emocji wywołała sytuacja z trzeciego seta tego spotkania. Wymiana zdań siatkarzy obu drużyn, wzburzenie Aleksandra Śliwki i zamieszanie pod siatką. Przyjmujący ZAKSY i Kowalczyk obejrzeli po tym zdarzeniu czerwone kartki. Jakie były kulisy tego zajścia?
– To była sztuka siatkarskiej konwersacji. Nie spodobało się sędziemu, co tam sobie opowiadaliśmy. To były same przyjemne i miłe rzeczy, tak więc nie ma co drążyć – przyznał środkowy Projektu.
– Ja tam bardzo mało mówiłem, tak więc nie ma o czym opowiadać – dodał.
Warto zaznaczyć, że po całym tym nerwowym zdarzeniu obaj zawodnicy podali sobie ręce i wrócili do gry.
Siatkarz stołecznej drużyny był podbudowany frekwencją na meczu z ZAKSĄ. Kibice tłumnie zapełnili trybuny Torwaru – spotkanie obejrzało 4800 widzów.
– Bardzo się cieszymy, gdy widzimy pełną halę. Jest dla kogo grać w Warszawie. Prezentujemy dobrą siatkówkę, więc myślę, że warto nas obserwować – zaznaczył Kowalczyk.
Cała rozmowa Piotra Iwańczyka z Jakubem Kowalczykiem w załączonym materiale wideo: