Barcelona na +8! Sevilla zdominowana na Camp Nou
FC Barcelona pokonała Sevillę 3:0 w meczu 20. kolejki La Liga i powiększyła przewagę nad Realem Madryt do ośmiu punktów. Robert Lewandowski rozegrał pełne 90 minut, ale nie trafił do bramki rywali.
Sevilla nie wygrała na Camp Nou od 20 lat. Niedzielne spotkanie nie przełamało tej fatalnej passy. Co prawda nie rozpoczęło się najlepiej dla Dumy Katalonii, bo już w 3. minucie sfaulowany został znakomicie prezentujący się w ostatnich spotkaniach Sergio Busquets. Piłkarz nie był w stanie kontynuować gry i musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął Franck Kessie, który chwilę po pojawieniu się na boisku niejako odwdzięczył się rywalom, groźnie faulując jednego z nich.
ZOBACZ TAKŻE: Dominacja Interu w debrach. Zła passa Milanu trwa
Od 16. minuty trwał koncert gry Barcelony. Wtedy właśnie gospodarze stworzyli pierwszą sytuację podbramkową, którą mógł wykończyć Robert Lewandowski, jednak został uprzedzony przez jednego z obrońców. Chwilę później reprezentant Polski miał kolejną szansę na zdobycie bramki, ale jego strzał został zablokowany przez Bono. Najlepszą okazję miał jednak Ronald Araujo. Jego strzał głową minimalnie minął słupek. Na odważny strzał z dystansu zdecydował się Lewandowski, ale również nie dał on prowadzenia Barcy.
W końcówce pierwszej połowy Sevilla zaczęła poczynać sobie coraz odważniej. Kilka razy wyszła na połowę rywala, ale nie przyniosło to skutku. W 42. minucie Nemanja Gudelj był bliski strzelenia gola, ale samobójczego. Próbując wybić piłkę przelobował swojego bramkarza, a piłka minimalnie minęła słupek. W doliczonym czasie gry żółty kartonik obejrzał Ivan Rakitić za faul na Araujo. Chwilę później sędzia zaprosił piłkarzy do szatni.
Do drugiej części spotkania Sevilla przystąpiła z dwoma zmianami w składzie. Na murawie pojawili się Erik Lamela i Bryan Gil. Obraz gry nie różnił się znacząco od tego sprzed przerwy. Barcelona dominowała na boisku i w 56. minucie po raz kolejny była blisko premierowego trafienia. Dokładne dośrodkowanie Pedriego zmarnował jednak Raphinha, który nie dostrzegł, że tuż obok czeka niepilnowany Lewandowski i podał wprost w ręce golkipera przyjezdnych.
Finalnie długie starania się opłaciły. W 58. minucie spokojnym strzałem po ziemi wynik otworzył Jordi Alba, a asystował mu wprowadzony za Busquetsa Kessie. Nieco ponad 10 minut później na 2:0 podwyższył Gavi i Barcelona mogła spokojnie prowadzić grę. Po tej bramce gra Sevilli kompletnie się posypała. W 75. minucie przed samym polem karnym faulowany był piłkarz Barcelony. Blisko pierwszego gola w tym meczu był kapitan reprezentacji Polski. Zdecydował się na strzał po ziemi w kierunku bliższego słupka, ale minimalnie się pomylił. Co nie udało się Lewemu, to uczynił chwilę później Raphinha. Jego trafienie na 3:0 odebrało wszelkie nadzieje piłkarzom Sevilli.
FC Barcelona - Sevilla 3:0 (0:0)
Bramki: Jordi Alba 58, Gavi 70, Raphinha 79
FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Ronald Araujo (80' Marcos Alonso), Jules Kounde, Andreas Christensen, Jordi Alba (83' Alex Balde) - Frenkie de Jong, Sergio Busquets (8' Franck Kessie), Gavi (80' Ansu Fati) - Raphinha (83' Ferran Torres), Robert Lewandowski, Pedri
Sevilla FC: Bono - Gonzalo Montiel, Loic Bade, Nemanja Gudelj, Karim Rekik, Marcos Acuna (65' Lucas Ocampos) - Oliver Torres (46' Bryan Gil), Joan Jordan, Pape Gueye (83' Fernando) - Youssef En-Nesyri (46' Erik Lamela)
Żółte karki: Rakitić, Jordan
Przejdź na Polsatsport.pl