Fatalna czwarta kwarta. Zespół Jeremy'ego Sochana z kolejną porażką
Koszykarze San Antonio Spurs przegrali dziewiąty z rzędu mecz w lidze NBA. Teksańczycy, którzy muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Jeremy'ego Sochana, ulegli na wyjeździe Chicago Bulls 104:128.
Sochan urazu dolnego odcinka pleców doznał pięć dni temu. Klub od tamtego czasu nie wydał komunikatu o tym, ile może potrwać przerwa 19-letniego reprezentanta Polski.
ZOBACZ TAKŻE: Kryzys Grizzlies. Transfer Kyriego Irvinga
W poniedziałek o porażce Spurs zadecydowała fatalna w ich wykonaniu czwarta kwarta. Przed jej rozpoczęciem "Ostrogi" przegrywały zaledwie pięcioma punktami i wynik pozostawał sprawą otwartą. Finałowe 12 minut goście przegrali jednak aż 19:38.
Spurs nie potrafili zatrzymać środkowych Bulls. Czarnogórzec Nikola Vucevic uzyskał 22 punkty i 12 zbiórek, a rezerwowy Andre Drummond 21 pkt i 15 zbiórek. Drummond w dodatku miał stuprocentową skuteczność rzutów z gry - 9/9.
Wśród pokonanych najlepszy był Keldon Johnson - 21 pkt.
Spurs z bilansem 14 zwycięstw i 40 porażek zajmują przedostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Przerwać serię przegranych będzie im ciężko, bo w poniedziałek zaczęli najdłuższy w sezonie ciąg meczów wyjazdowych. U siebie zagrają dopiero na początku marca po dziewięciu spotkaniach w obcych halach.
Odmienne nastroje panują w ekipie Milwukee Bucks, która minionej nocy zanotowała ósmą wygraną z rzędu. Tym razem na wyjeździe pokonała Portland Trail Blazers 127:108. W zwycięskiej drużynie 27 punktów uzyskał Brook Lopez, a Giannis Antetokounmpo dołożył 24 pkt i 13 zbiórek.
Bucks (37-17) zajmują drugie miejsce w Konferencji Wschodniej. Lepsza jest tylko drużyna Boston Celtics (38-16), która wygrała na wyjeździe z Detroit Pistons 111:99.
Przejdź na Polsatsport.pl