Sportowcy narzekają na... powrót kibiców. "Smród alkoholu, papierosów i hot dogów"
W dniach 8-19 lutego w niemieckim Oberhofie odbędą się mistrzostwa świata w biathlonie. Będzie to pierwsza od trzech lat impreza tej rangi bez ograniczeń związanych z pandemią. Powrót kibiców na trasy nie ucieszył jednak wszystkich sportowców.
Według wstępnych szacunków organizatorów, imprezę ma obejrzeć na żywo ponad 150 tysięcy fanów. Niemiecka publiczność znana jest jednak nie tylko z żywiołowego dopingu, ale i... problemów, przysparzanych biathlonistom. Tym bardziej, że w Oberhofie kibice stoją wyjątkowo blisko tras, na których rywalizują zawodnicy.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ w biathlonie: Czworo debiutantów w składzie reprezentacji Polski
- Nie jest najlepiej, gdy płuca wywracają ci się na lewą stronę od wdychania dymu z papierosów - powiedziała dziennikowi "Aftonbladet" Szwedka Elvira Oeberg.
Z trzykrotną medalistką igrzysk olimpijskich zgodził się Martin Ponsiluoma, wicemistrz olimpijski z Pekinu w biegu masowym.
- Dla mnie wyjątkowo obrzydliwy jest zapach hot dogów, który czuję na torze. Smród alkoholu, papierosów i kiełbasy to nie jest dobra mieszanka - skomentował 27-latek.
Oboje zgodzili się jednak, że atmosfera podczas zawodów w Oberhofie jest zwykle jedną z najlepszych w kalendarzu biathlonowego Pucharu Świata, a tłum wspiera nie tylko reprezentantów Niemiec, ale wszystkich startujących.
Przejdź na Polsatsport.pl