"Czuję się tak, jakbym wygrał na loterii miliard dolarów"

Koszykówka
"Czuję się tak, jakbym wygrał na loterii miliard dolarów"
fot. PAP/EPA/ALLISON DINNER
Lebron James i Kareem Abdul-Jabbar

Legendarny koszykarz Kareem Abdul-Jabbar, który w środę został zdetronizowany przez LeBrona Jamesa w klasyfikacji najlepszych strzelców wszech czasów koszykarskiej ligi NBA, wyznał, że nie jest nieszczęśliwy z powodu wyczynu młodszego kolegi i podziwia go.

38-letni James zdobywając 38 punktów we wtorkowym meczu z Oklahoma City Thunder poprawił osiągnięcie Abdul-Jabbara (38 387) o trzy punkty, a nowy rekord - chwilowo - wynosi 38 390.

 

ZOBACZ TAKŻE: LeBron James pobił rekord wszech czasów! Niesamowite osiągnięcie

 

"Ma niewiarygodną motywację, poświęcenie i talent" - napisał 75-letni Abdul-Jabbar o nowym "Królu" NBA w eseju zamieszczonym na jednym z portali internetowych. Były zawodnik Milwaukee Bucks i Los Angeles Lakers, członek Galerii Sław NBA, znany jest również z talentu literackiego, bo napisał kilka książek dla dzieci oraz powieści detektywistycznych.

 

O historycznym momencie w lidze NBA rozpisywały się od kilku tygodni media w USA, zamieszczając m.in. psychologiczną analizę samopoczucia Abdul-Jabbara, gdy obecny gwiazdor "Jeziorowców" poprawi jego rekord. To właśnie m.in. te artykuły zmotywowały 75-letniego byłego koszykarza do podzielenia się refleksjami po wyczynie Jamesa.

 

"Musiałem się śmiać i śmiałem się z tych wszystkich tekstów opisujących moje rzekome samopoczucie. Te spekulacje były tym bardziej śmieszne, że wcześniej nie ukrywałem swoich odczuć. Podkreślam: czuję się tak, jakbym wygrał na loterii miliard dolarów, a 39 lat później ktoś inny wygrał dwa miliardy. Jestem wdzięczny, że wygrałem i szczęśliwy, że kolejna osoba również dostała taki szczęśliwy los. Jej sukces w żaden sposób nie wpływa na moje odczuwanie wygranej" - napisał 75-latek.

 

Wspomniał także o słowach innej byłej gwiazdy Lakers Earvina "Magica" Johnsona, który wyraził jakiś czas temu przekonanie, że Abdul-Jabbar z pewnym niepokojem będzie obserwował rosnące konto punktowe Jamesa.

 

"Przepraszam Earvin, kocham cię bracie, ale tym razem źle to zrozumiałeś. Może tak mogłem myśleć po zakończeniu kariery, ale nie teraz. Mam 75 lat, zakończyłem karierę 34 lata temu, a przez 20 ostatnich lat poświęcałem się innym sprawom niż koszykówka. Zaangażowałem się w projekty społeczne, rozwijałem karierę pisarską, zajmowałem się rodziną, przede wszystkim trzema wnukami. O rekordzie przypominałem sobie wtedy, gdy ktoś o nim zaczynał mówić" - zaznaczył Abdul-Jabbar.

 

Koszykarz poświęcił w eseju nieco uwagi rozważaniom medialnym o chłodnych relacjach łączących go z Jamesem. Podczas meczu z Oklahoma City Thunder, gdy publiczność zgotowała nowemu najlepszemu strzelcowi NBA owację na stojąco, Abdul-Jabbar przekazał mu piłkę jako symbol zdobywania punktów.

 

"LeBron powiedział, że nie mamy relacji. To prawda i mogę obwiniać siebie za to, że nie starałem się do niego dotrzeć. Jednak z natury jestem małokoleżeński i nigdy nie byłem otwartym człowiekiem. Jestem cichym, nieśmiałym facetem, tak bardzo oddanym domatorem, że można by nawet pomyśleć, że mam agorafobię. Lubię czytać, oglądać telewizję, słuchać jazzu. To prawie wszystko. Przez ostatnie 15 lat koncentrowałem się mniej na tworzeniu nowych relacji, a więcej na pielęgnowaniu starych przyjaźni z taki osobami, jak Magic, Michael Cooper, Jerry West…" - dodał.

 

Abdul-Jabbar zakończył swój wpis gratulacjami i pochwałami Jamesa.

 

"Podsumowując to, co dotyczy LeBrona i mnie: to on sprawił, że znów pokochałem tę grę. I sprawia, że jestem dumny z tego, że należę do ciągle powiększającej się grupy sportowców, którzy aktywnie troszczą się o swoją społeczność" - podkreślił.

fdz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie