10 najciekawszych transferów w Fortuna 1 Lidze
Kluby Fortuna 1 Ligi w zimowym oknie transferowym ryzykowały, kontraktując głównie zagranicznych zawodników. Wiśle Kraków w walce o awans ma pomóc armia bezrobotnych ostatnio Hiszpanów. Marząca o tym samym Arka Gdynia zatrudniła z kolei Brazylijczyka, który zagrał 8 minut w Serie A. Z kolei broniąca się przed spadkiem Resovia postawiła na Słowaka, który w ostatnich sezonach potrzebował średnio blisko 80 strzałów na bramkę, by zdobyć gola.
W klubach Fortuna 1 Ligi nie ma wielkich pieniędzy. Karuzela transferowa kręciła się jednak w najlepsze. Jedni szukali zawodników, którzy pomogą w walce o awans. Inni, takich, z którymi uda się zapewnić byt. Skauting nie jest najmocniejszą stroną drużyn z zaplecza PKO Ekstraklasy, ale kilku ciekawych piłkarzy wpadło klubom w sieci. Przedstawiamy może nie najlepszych, ale tych najbardziej obiecujących. Oni mogą odpalić.
To najdroższy zawodnik Fortuna 1 Ligi
Serwis transfermarkt.de wycenia go na 600 tysięcy euro, co czyni go najdroższym zawodnikiem Fortuna 1 Ligi. Alberto Rodriquez Baro, czyli Tachi jest środkowym obrońcą, ma 25 lat, a w jego CV są 23 występy w La Liga. Czegóż więcej można chcieć. Ostatnio był co prawda bez klubu, ale Wisła Kraków rywalizowała o niego z Malagą, co mogłoby znaczyć, że jakiś potencjał w nim wciąż drzemie. Tachi ma papiery, by w Polsce stać się gwiazdą. - Zwłaszcza że Kiko, dyrektor Wisły, wyśmienicie zna hiszpański rynek - zauważył Janusz Kudyba, ekspert Polsat Sport.
CV ma takie, że głowa boli
Drugi w kolejce jest Luan Capanni. 22-latek z Brazylii zaczynał w szkółce Flamengo, grał w młodzieżowych zespołach Milanu i Lazio. 26 maja 2019 przyszedł jego wielki dzień. Wtedy wszedł na ostatnie 8 minut wyjazdowego meczu Lazio z Torino (1:3). Zmienił Stefana Radu, miał okazję na zdobycie gola (zmarnował ją), zobaczył żółtą kartkę i na tym się skończyło. Cappani w sezonie 2019/2020 jeszcze błysnął w rozgrywkach Primavera, ale potem nie zdołał się przebić, ani w trzeciej lidze włoskiej, ani w hiszpańskiej, a rok temu zaliczył raptem 71 minut w drugiej lidze portugalskiej.
- CV ma takie, że głowa boli i pod tym względem jest to zdecydowanie jeden z topowych transferów - stwierdził Kudyba. - Z drugiej strony ja nie mam przekonania do ludzi, którzy kiedyś coś tam grali i przychodzą się odbudować. W futbolu więcej warci są ci, którzy są w niższych ligach, ale grają, niż ci, którzy mają kilka minut w serie A, ale są bez pracy. O przyjściu takiego zawodnika jak Capanni zdecydował najpewniej układ menadżerski. Klub liczy jednak, że te kilka minut w renomowanej lidze coś znaczy, że ten chłopak błyśnie. Zobaczymy? Na plus trzeba zaliczyć to, że Luan jest młodym zawodnikiem - dodał.
Król strzelców Bundesligi
Powyższe słowa można odnieść niemal do każdego z zagranicznych zawodników, którzy zimą wzmocnili nasze pierwszoligowe zespoły. Oczywiście nie wszyscy są tak młodzi, jak Capanni. Nie znaczy to, że kluby w nich nie wierzą. Resovię ma ratować Jakub Sylvestr. Słowak jeszcze dziewięć lat temu był wyceniany na 1,8 miliona euro, a teraz trafia do siatki raz na 80 strzałów.
Sylvestr był kiedyś królem strzelców 2. Bundesligi (w sumie strzelił w tej lidze 33 gole i zaliczył 15 asyst), czołowym zawodnikiem Norymbergii. Zagrał nawet sześć meczów w reprezentacji swojego kraju. Był mistrzem Słowacji, Chorwacji i Litwy. W ostatnim sezonie na Litwie grał jednak fatalnie. Jak już trafiał, to do pustej bramki lub z karnego. - Jest trochę śmiechu z tego transferu, ale będzie mu się chciało i jak trafi z formą, to jego bramki mogą uratować Resovii sezon - przyznał Michał Głuszniewski, redaktor "Przeglądu Sportowego", odpowiedzialny za Skarb Kibica Fortuna 1 Ligi.
Uwaga! Nadchodzą Estończycy
Tak jak Resovię ma zbawić Sylvestr, tak Sandecja Nowy Sącz pokłada wielkie nadzieje w sprowadzeniu Roberta Krissa. 67 goli i 40 asyst, to dorobek Krissa w lidze estońskiej. Może nie był jej gwiazdą, ale na pewno wyróżniającym się ofensywnym zawodnikiem. Zagrał w Premium Liidze 248 meczów. W sieci można zobaczyć filmik, jak strzela bramki. Niektóre całkiem niezłe. Rok 2021 miał wyborny (17 bramek+3 asysty), miniony zdecydowanie gorszy (6+2). Może jednak gra w Sandecji wyzwoli w nim dodatkowe pokłady energii.
Zdaniem Głuszniewskiego o wiele ciekawszym zawodnikiem może się okazać inny Estończyk Artur Pikk. - Grał już w Polsce, w ekstraklasowej wówczas Miedzi Legnica. To prawdziwy obieżyświat (grał w Estonii, Finlandii, na Węgrzech, Łotwie, Słowacji i Białorusi - przyp. red.), który wraca do nas po trzech latach nieobecności, by ratować Odrę Opole przed spadkiem. Ma być podporą defensywy - powiedział.
W Puszczy ma się odbudować
Kluby Fortuna 1 Ligi kupowały jednak nie tylko za granicą. Na krajowym podwórku też mieliśmy kilka ciekawych ruchów. Inna sprawa, że ten najciekawszy dotyczy Brazylijczyka. Chodzi o Thiago, który zamienił Cracovię na Puszczę Niepołomice. I to chyba największy hit. - On dalej grałby w Pasach, gdyby nie kontuzja. To dobry technicznie, klasowy zawodnik. Schodzi ligę niżej, żeby się odbudować. Z nim może być to samo, co z Michałem Rakoczym, który na rok trafił z Cracovii do Puszczy i wrócił - przypomniał Głuszniewski.
Jeden transfer, ale za to jaki
Niektóre kluby, jak choćby GKS Katowice, ewidentnie postawiły na jakość. Tam zrobiono jeden transfer, ale za to jaki. Pozyskał Mateusza Marca, pomocnika Odry Opole. - Po takim zakupie mogę powiedzieć, że trener Rafał Górak dalej ciekawie układa zespół. Marzec, to dobry zawodnik z dużym bagażem doświadczeń - taką laurkę wystawił Marcowi Kudyba, choć od razu trzeba dodać, że równie wielkim, a może nawet większym sukcesem GKS-u jest to, że zimą porozumieli się z kibicami i mają oni wrócić na popularny "Blaszok".
W oknie sprowadzano bezrobotnych zawodników z zagranicy, ale i też tych, co nie mieli pracy na polskim rynku. Meik Karwot jesienią nie grał nigdzie, choć wcześniej miał swoje 5 minut w ekstraklasowym Radomiaku. Wiosną 29-latek urodzony w Wurselen ma stanowić o sile defensywy Zagłębia Sosnowiec. W pierwszej lidze już grał, robił to dobrze, więc jeśli nie ma wielkich zaległości, to jego zakup zwróci się Zagłębiu bardzo szybko.
Trenerzy narzekają na jego charakter
W dziesiątce transferowych hitów Fortuna 1 Ligi postanowiliśmy umieścić także Miłosza Kozaka. Polak, wychowanek Lecha Poznań, wraca do Polski po krótkim epizodzie w słowackim Spartaku Trnava. - Trenerzy wcześniej narzekali na jego charakter, ale myślę, że Górnik Łęczna dobrze zrobił, dając mu szansę. To zdecydowanie jeden z ciekawszych transferów zimy. Piłkarz, który rzuca się w oczy. Lewonożny, dobrze wyszkolony - ocenił Kudyba.
ŁKS wiele nie musiał robić
Lista najważniejszych zakupów byłaby niepełna, gdyby zabrakło na niej ŁKS-u Łódź. Lider nie szalał, ale jednego ciekawego zawodnika ściągnął. Michał Mokrzycki, to jest ktoś, kogo śmiało możemy umieścić w topie. Z Wisły Płock do ŁKS-u przyszedł na pół roku. Łodzianie nie mają opcji pierwokupu, ale zatrzymanie 25-letniego pomocnika jest możliwe. Zwłaszcza jeśli błyśnie i będzie zadowolony. - Więcej ŁKS nie potrzebował, bo ma Pirulo, więc siła ofensywna jest ogromna. W końcu Pirulo przerasta pierwszą ligę i aż dziw, że dalej w niej gra. Jego pozostanie to jasny sygnał od ŁKS-u, że gramy o całą pulę - podsumował Głuszniewski.
Przejdź na Polsatsport.pl