Cenna wygrana Orlen Wisły Płock w Lidze Mistrzów. Bramkarz bohaterem!
Piłkarze ręczni Orlen Wisły wygrali w Płocku z mistrzem Niemiec SC Magdeburg 25:24 (14:10) w meczu jedenastej kolejki grupy A Ligi Mistrzów. Orlen Wisła prowadziła przez większą część spotkania, którego bohaterem został bramkarz Marcel Jastrzębski.
Orlen Wisła i SC Magdeburg spotkały się w pierwszej rundzie w 4. kolejce. Po niezłej pierwszej połowie, gospodarze prowadzili 17:16. W drugiej odsłonie płocczanie mieli kryzys. W 39. min przegrywali 17:23 po znakomitych paradach bramkarza Mikela Jensena. Tej różnicy nie dało się odrobić.
W październiku 2022 roku Orlen Wisła zagrała bez swojego lidera. W rewanżu również nie wystąpił Niko Mindegia, zabrakło także w składzie Sergieja Kosorotowa i Krzysztofa Komarzewskiego.
Jak można się było spodziewać, mecz od pierwszej minuty był niezwykle wyrównany z minimalnym wskazaniem na płocką ekipę, która potrafiła sobie wypracować maksymalnie 2-bramkową przewagę. W bramce „Nafciarzy” nieźle radził sobie Marcel Jastrzębski, ale nie zawsze po jego obronach miał kto wykończyć akcje.
Pierwszy w meczu remis, 9:9 padł dopiero w 25. min, ale za chwilę po golu Gonzalo Pereza ponownie Orlen Wisła wyszła na prowadzenie, a w 28. min wywalczyła sobie nawet trzy bramki przewagi 13:10, po czym trener Xavi Sabate poprosił o minutę przerwy w grze. Płocczanie zakończyli pierwszą połowę prowadzeniem 14:10, a 20-letni Jastrzębski zanotował aż dziesięć obron.
Po przerwie do bramki Magdeburga wszedł Mike Jensen, który w październiku zatrzymał Wisłę. W 33. min gospodarze prowadzili jeszcze 16:11, ale potem kolejne rzuty trafiały w ręce niemieckiego bramkarza. W 35. min na tablicy był wynik 16:14 i wydawało się, że będzie powtórka z października.
Ale tym razem płocczanie trzymali wynik. W 20. min prowadzili nawet 20:15, ale rywale szybko zmniejszyli straty do trzech goli (20:17). Na parkiecie robiło się coraz bardziej nerwowo, zwłaszcza, że w 51. min po bramce Kaya Smitsa na tablicy był wynik 23:21.
Potem kibice obejrzeli kontry, z których żadna, nawet w sytuacjach sam na sam, nie skończyła się bramką. Po trzech minutach takich akcji, trener Bennet Wiegert poprosił o czas dla drużyny.
Po powrocie na boisko Jastrzębski obronił rzut Gisli Kristjanssona, ale sam sobie wrzucił piłkę za linię bramkową i zrobił się jeden gol różnicy. W odpowiedzi strzał Lovro Mihica obronił Jensen, a w 57. min na tablicy był już remis 24:24. W akcji Orlen Wisły Michał Daszek zgubił piłkę, a rzut Kristjanssona obronił Jastrzębski. W 58. minucie wynik spotkania ustalił Dmitry Żytnikow. Półtorej minuty przed końcem spotkania, ponownie w roli głównej wystąpił Jastrzębski, tym razem broniąc rzut ze skrzydła Mattiasa Musche. Następnie nie trafił do bramki Przemysław Krajewski, a rzut Tima Hornke wybronił płocki bramkarz.
Orlen Wisła Płock - SC Magdeburg 25:24 (14:10)
Orlen Wisła: Marcel Jastrzębski – Michał Daszek, Tin Lucin 6, Tomas Piroch 3, Marcel Sroczyk 1, Abel Serdio 5, Leon Susnja 1, Gergo Fazekas 1, Przemysław Krajewski 2, Gonzalo Perez 3, Mirad Terzic, Lovro Mihic 2, Dmitry Żytnikow 1
SC Magdeburg: Mike Jensen, Nikola Portner – Lukas Meister, Piotr Chrapkowski, Matias Musche 3, Gisli Kristjansson 7, Daniel Pettersson 1, Tim Hornke 3, Philip Weber, Christian O`Sullivan 2, Marko Bezjak 1, Kay Smits 4, Michael Damgaard Nielsen 3
Przejdź na Polsatsport.pl