Jeremy Sochan wciąż kontuzjowany. Spurs znów przegrali
Koszykarze San Antonio Spurs przegrali dziesiąty z rzędu mecz w lidze NBA. Teksańczycy, którzy muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Jeremy'ego Sochana, ulegli na wyjeździe Toronto Raptors 98:112.
Sochan urazu dolnego odcinka pleców doznał ponad tydzień temu. Nie wiadomo wciąż, ile potrwa przerwa 19-letniego reprezentanta Polski.
ZOBACZ TAKŻE: "Czuję się tak, jakbym wygrał na loterii miliard dolarów"
Środowe spotkanie było wyrównane w pierwszej połowie, po której Raptors prowadzili tylko trzema punktami. W trzeciej kwarcie powiększyli jednak przewagę do 18 i do końca kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
"Ostrogi" po raz drugi w tym sezonie przegrały 10 spotkań z rzędu. Na przełomie listopada i grudnia z parkietu schodzili pokonani w 11 kolejnych występach.
Kanadyjską ekipę do wygranej poprowadził Pascal Siakam. Uzyskał 37 punktów, 10 zbiórek i siedem asyst. Trafił 15 z 21 rzutów z gry.
Wśród pokonanych najlepszy był Keldon Johnson - 22 pkt.
Spurs z bilansem 14 zwycięstw i 41 porażek zajmują przedostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Przerwać serię przegranych będzie im ciężko, bo siedem kolejnych meczów również rozegrają na wyjazdach. W swojej hali wystąpią dopiero na początku marca.
Minionej nocy w barwach Dallas Mavericks zadebiutował Kyrie Irving. Pozyskany z Brooklyn Nets 30-letni rozgrywający zdobył 24 punkty, a jego zespół pokonał na wyjeździe Los Angeles Clippers 110:104. Z powodu kontuzji z ławki rezerwowych popisy nowego kolegi obserwował Słoweniec Luka Doncic.
- Pierwszy raz w karierze zmieniłem klub w trakcie sezonu. To dla mnie nowa sytuacja i mało spałem przez ostatnie cztery doby, ale jestem podekscytowany i cieszę się, że debiut zakończył się wygraną - przyznał Irving.
W tabeli Konferencji Zachodniej Mavericks (30-26) zajmują czwarte miejsce, a Clippers (31-27) szóste. Prowadzi ekipa Denver Nuggets (38-17), która w środę odpoczywała.
Przejdź na Polsatsport.pl