"O szablę Wołodyjowskiego": Kaczkowski broni honoru Polaków
Jacek Słupski: Pobiliśmy rekord, zgłosiło się 206 zawodników
Adam Konopka: Nasz turniej jest traktowany szczególnie poważnie ze względu na historię
Piotr Szczepanik: Moim zdaniem zakończymy ten turniej owocnie
Krzysztof Kaczkowski (Zagłębiowski KS Sosnowiec) będzie jedynym Polakiem, który w sobotę powalczy w głównej części - z udziałem 64 zawodników - turnieju "O szablę Wołodyjowskiego". Warszawska impreza wraca do kalendarza Pucharu Świata po pandemicznej przerwie.
Tegoroczne zmagania to już 66. edycja najstarszego turnieju w kalendarzu szermierczego PŚ. Do Warszawy tradycyjnie zjechała cała światowa czołówka, na czele z prowadzącym w rankingu szablistów mistrzem Europy Gruzinem Sandro Bazadze i drugim w tym zestawieniu najbardziej utytułowanym zawodnikiem minionych lat, trzykrotnym mistrzem olimpijskim i ubiegłorocznym mistrzem globu Aronem Szilagyim. Węgier jest też ostatnim zwycięzcą "Szabli Wołodyjowskiego".
ZOBACZ TAKŻE: Zawieszenia dla rosyjskich i białoruskich szermierzy przedłużone
Polacy od lat są w szabli daleko od światowej czołówki. Do piątkowych kwalifikacji przystąpiło ich 15, ale tylko jeden przebił się do zasadniczej części zmagań.
Kaczkowski, ubiegłorocznych mistrz kraju, wygrał cztery z sześciu pojedynków grupowych, a już w eliminacjach bezpośrednich pokonał kolejno Japończyka Tomoakiego Chano 15:5 i Kanadyjczyka Oliviera Desrrosiersa 15:10.
W sobotę w 1/32 finału rywalem 74. w światowym rankingu Polaka będzie 23. w tym zestawieniu Włoch Pietro Torre.
W ostatniej rundzie eliminacji odpadł Piotr Szczepanik (MUKS Victor Warszawa), który przegrał z Włochem Giacomo Mignuzzim 11:15 i został sklasyfikowany na 74. pozycji.
W sięgającej 1955 roku historii tej imprezy biało-czerwonym nie wiodło się najlepiej. Na liście zwycięzców są tylko czterej Polacy: nieżyjący już Jerzy Pawłowski i Emil Ochyra oraz Tadeusz Piguła i Norbert Jaskot. Od ostatniego triumfu mija 26 lat. 17 lat temu bliski wygranej był Marcin Koniusz, ale w finale uległ Hiszpanowi Jaime Martiemu 14:15.
Turniej główny z udziałem najlepszej "64" rozgrywany będzie w sobotę od godz. 10 w hali Centrum Sportu i Rekreacji Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Banacha. Na decydujące pojedynki - od ćwierćfinałów - szabliści przeniosą się do Centrum Olimpijskiego im. Jana Pawła II, gdzie o godz. 17 odbędzie się uroczysty finał.
Stawką rywalizacji, poza pucharowymi punktami, będzie - już tradycyjnie - pamiątkowa, efektownie zdobiona szabla, a także nagrody finansowe. Triumfator może liczyć na 1000 euro, przegrany w finale na połowę tej sumy, a półfinaliści otrzymają po 300 euro.
W niedzielę (godz. 10), ponownie w hali przy Banacha, odbędzie się turniej drużynowy, z udziałem 26 zespołów.
Przejdź na Polsatsport.pl