Mistrz świata nie owija w bawełnę. Wskazał największy problem Skry!
PGE Skra Bełchatów notuje najgorszy sezon od lat i jest wielce prawdopodobne, że zabraknie jej w fazie play-off. Przyczynę słabej dyspozycji bełchatowian spróbował wskazać w rozmowie z klubowymi mediami mistrz świata z 2014 roku Karol Kłos.
Siatkarze z województwa łódzkiego z 24 rozegranych spotkań w PlusLidze wygrali zaledwie... osiem. Na domiar złego ostatni ligowy triumf Skry datowany jest na 22 grudnia ubiegłego roku, a od tego czasu zespół przegrał osiem kolejnych meczów na krajowym podwórku. W niedzielę bełchatowianie prowadzili już 2:0 z niżej notowanym Cuprum Lubin i mimo to nie potrafili sięgnąć po zwycięstwo, ulegając rywalom 2:3. Strata do miejsca premiowanego awansem do play-offów cały czas rośnie, a do końca rundy zasadniczej pozostało zaledwie sześć kolejek.
ZOBACZ TAKŻE: Sir Safety Susa Perugia nie do zatrzymania! Klub Leona i Semeniuka górą w meczu na szczycie Serie A1
- Nie trzeba być Albertem Einsteinem, żeby wiedzieć, że w sytuacji, gdy się przegrywa tyle meczów pod rząd, to w końcówkach odczuwa się dużo większą presję. My jej nie wytrzymujemy i przegrywamy kolejne sety, a co za tym idzie także i mecze. Najistotniejsze jest to, że my najprostszych rzeczy nie robimy dobrze. Jak mamy szansę dobić przeciwnika, to podajemy im rękę - powiedział po zakończonej rywalizacji z Cuprum środkowy PGE Skry Karol Kłos.
Mistrz świata sprzed 9 lat był bardzo rozczarowany rozegranym w niedzielę spotkaniem.
- Wszystko szło ku temu, abyśmy wygrali ten mecz 3:0, ale po raz kolejny nie dowieźliśmy korzystnego wyniku do końca i przegraliśmy 2:3. To jest nasza największa bolączka. Nie potrafimy utrzymać koncentracji do samego końca i wygląda to tak, jak w niedzielnym meczu. To idealny przykład, jak my gramy w tym sezonie - dodał 33-letni siatkarz.
Swój następny mecz ligowy podopieczni trenera Gardiniego rozegrają 20 lutego, kiedy to podejmą drużynę z Katowic. W międzyczasie jednak Skra powalczy o awans do półfinału Pucharu CEV. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu bełchatowianie przegrali na wyjeździe z czeskim VK CEZ Karlovarsko 2:3. W czwartek w Bełchatowie wielokrotni mistrzowie Polski spróbują odrobić straty i dać swoim kibicom trochę radości w tym niełatwym sezonie.
Przejdź na Polsatsport.pl