Wiemy, gdzie zamieszka Fernando Santos
Selekcjoner Fernando Santos i jego współpracownicy wybrali już mieszkania dla siebie w Warszawie na czas pracy w reprezentacji Polski, pozostało podpisanie dokumentów. Wciąż nie ma decyzji ws. lokalizacji meczu z Albanią, ale jest szansa, że jednak na PGE Narodowym w Warszawie.
Nowy trener polskich piłkarzy nie traci czasu. W miniony weekend obejrzał na stadionach trzy mecze polskiej ekstraklasy, w poniedziałek poleciał na kilka godzin do Hiszpanii na spotkanie z kapitanem kadry Robertem Lewandowskim z Barcelony, a w kolejnych dniach zakończył już praktycznie poszukiwanie mieszkania w Warszawie.
Zobacz także: Dlaczego Santos wybrał Polaków? Zaskakujący powód!
Z informacji PAP wynika, że Santos zamieszka bardzo blisko siedziby PZPN, znajdującej się przy ul. Bitwy Warszawskiej. Osobne mieszkania będą mieć jego trzej portugalscy współpracownicy - każde w różnych częściach Warszawy, choć też w dobrej lokalizacji.
Pozostała już tylko kwestia podpisania dokumentów. PZPN będzie opłacać mieszkanie selekcjonera, natomiast nie dotyczy to członków jego sztabu.
W tym tygodniu miała zapaść decyzja ws. lokalizacji zaplanowanego na 27 marca meczu z Albanią w eliminacjach Euro 2024. Wszystko dlatego, że PZPN chce, aby spotkanie odbyło się na PGE Narodowym, a każdy kolejny dzień działa na korzyść tego obiektu.
Stadion został zamknięty w połowie listopada ubiegłego roku po wykryciu podczas standardowego, corocznego przeglądu technicznego wady jednego z elementów konstrukcji stalowo-linowej. W połowie grudnia poinformowano o wznowieniu działalności przez PGE Narodowy, ponownie otwarto bramy obiektu. Niedostępne dla gości pozostały jednak trybuny i płyta stadionu.
W czwartek PAP dowiedziała się, że ekspertyzy techniczne po wdrożeniu odpowiednich zmian są bardzo korzystne. Pozostały głównie kwestie formalne, uzyskanie odpowiednich podpisów, itd. Z nieoficjalnych informacji wynika, że szansa na organizację meczu z Albanią na największym polskim stadionie wynosi nawet 90 procent. Inną opcją, o czym już wiadomo, jest Gdańsk.
W tej sytuacji decyzja, której termin już kilkakrotnie przesuwano, zapadnie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. PZPN nie naraża się na kłopoty na arenie międzynarodowej, ponieważ jest w stałym kontakcie z UEFA i albańską federacją, które znają sytuację i - jak można usłyszeć w polskiej federacji - "rozumieją problem".
"Obiekt zostanie otwarty wówczas, kiedy będzie bezpieczny. Być może stanie się to jutro, za tydzień, być może za miesiąc, a może za rok. Nie chciałbym o tym przesądzać. Nie chciałbym też wywierać jakiejkolwiek presji na osoby odpowiedziane za ekspertyzy i podjęcie decyzji. Nie wolno tego robić, gdy na szali jest bezpieczeństwo ludzi" - powiedział w czwartek PAP minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk.
Niewiele natomiast dzieje się obecnie w kwestii dołączenia polskich trenerów do sztabu Santosa. Prowadzono rozmowy z byłym reprezentantem Polski Łukaszem Piszczkiem oraz byłym trenerem Lechii Gdańsk Tomaszem Kaczmarkiem. Pierwszy z nich na pewno nie obejmie nowej funkcji (sam o tym poinformował PZPN), oddala się również wizja pracy w kadrze Kaczmarka.
Santos ma swoich trzech portugalskich współpracowników i nie musi szukać na siłę kolejnych. Na razie w tym gronie przygotowuje się do marcowych meczów biało-czerwonych.
Z drugiej strony, prezes PZPN Cezary Kulesza już w styczniu zapowiadał, jeszcze przed wyborem selekcjonera, a później to potwierdzał, że chce, aby był polski trener znalazł się w sztabie Portugalczyka.
Wśród współpracowników Santosa będzie natomiast miejsce dla Huberta Małowiejskiego, cenionego analityka, od wielu lat odpowiedzialnego za rozpracowanie rywali w sztabach kolejnych selekcjonerów reprezentacji Polski. Team menedżerem kadry raczej pozostanie Jakub Kwiatkowski, który cały czas wykonuje swoją pracę, pomaga też Santosowi w różnych sprawach.
68-letni szkoleniowiec zadebiutuje w reprezentacji Polski 24 marca. Biało-czerwoni rozpoczną wówczas eliminacje mistrzostw Europy - z Czechami w Pradze. Z Albanią zagrają trzy dni później.