Szymon Marciniak sędziował mecz Fortuna 1 Ligi. "Wywodzę się z tych rozgrywek"
- To był mecz na szczycie pierwszej ligi. Razem z Kolegium Sędziów podjęliśmy decyzję, że ten mecz będzie wymagał innego zarządzania. Wiadomo, że moja osoba powoduje trochę więcej spokoju u zawodników - powiedział Szymon Marciniak po meczu 20. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym Arka Gdynia zmierzyła się z Wisłą Kraków.
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 3:1. Po końcowym gwizdku Marciniak podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat meczu.
- Jak się okazało, to był chyba dobry wybór. Było dużo walki, było też trochę kartek - po cztery dla obu drużyn. Zespoły walczyły, zostawiły kawał zdrowia. Boisko też nie pomagało, wiadomo, jakie mamy warunki. Myślę, że mecz mógł się podobać. Była wymiana ciosów w jedną i w drugą stronę. W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiała Arka. W drugiej połowie szybkie bramki dla Wisły Kraków i zwycięstwo gości 3:1 - mówił arbiter główny finału zeszłorocznego mundialu.
ZOBACZ TAKŻE: Nietypowa sytuacja w Fortuna 1 Lidze. Na mecz bliżej mają... goście
Sędzia z Płocka docenił poziom Fortuna 1. Ligi. Podkreślił, że na zapleczu PKO BP Ekstraklasy występują ekipy, które dysponują potencjałem zarówno sportowym, jak i kibicowskim.
- Mamy duże marki w 1. Lidze. Na pewno będzie walka do ostatnich kolejek o awans. Jest kilka zespołów, które aspirują, żeby wrócić do ekstraklasy. Mamy fajne zaplecze kibicowskie w tych zespołach czołowych. Myślę, że zobaczymy jeszcze niejednego zawodowego sędziego, w tym być może także i mnie, w rozgrywkach 1. Ligi - tłumaczył.
Jak wiadomo, Marciniak sędziuje mecze w czołowych rozgrywkach w Europie i na świecie. Zapytany o porównanie poziomów krajowego i zagranicznego stwierdził, iż różnice są duże i nie należy ich ze sobą zestawiać.
- Nie ma sensu porównywać tych dwóch poziomów. Ale ja z tej ligi się wywodzę. Znam tę ligę i umiem ją sędziować. Czasami trzeba dać pograć i upłynnić grę. Zawodnicy wstawali, nikt nie odstawiał nogi.
Cała rozmowa z Szymonem Marciniakiem w poniższym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl