Tomasz Hajto o wyborze asystenta Fernando Santosa. "Z jakiego wzoru mamy skorzystać?"
W najnowszym wydaniu Cafe Futbol goście Bożydara Iwanowa rozmawiali o doborze odpowiedniego asystenta dla selekcjonera Fernando Santosa. Jakie zdanie na ten temat ma ekspert Polsatu Sport Tomasz Hajto?
Przypomnijmy, że w gronie kandydatów na najbliższego współpracownika portugalskiego trenera wymieniane były takie postacie jak m.in. Łukasz Piszczek czy Tomasz Kaczmarek.
ZOBACZ TAKŻE: Takiej gwiazdy ŁKS nie miał dawno. "Dzwonili i pytali, czy to prawda"
- Z jakiego wzoru? Z jakiego klucza? Kogo mamy tam dobrać? - rozpoczął swoje rozważania Hajto.
- Z jakiego wzoru mamy skorzystać i kogo mamy wziąć? Czy to ma być Piszczek, czy to ma być Kaczmarek. Obojętnie kogo. Dlaczego pan Kołtoń ma być asystentem, dlaczego pan Kowalski a dlaczego pan Zieliński? Po czym stwierdzimy, że Tobie się to uda, a dlaczego dyskryminujemy przy tym Romka? Może się okazać z perspektywy czasu, że Romek będzie lepszym selekcjonerem - metaforycznie przedstawiał temat były reprezentant Polski.
Hajto zdradził też kulisy rozmowy z Vladimirem Petkoviciem, którego kandydatura była mocno rozpatrywana przez Polski Związek Piłki Nożnej. Ostatecznie zdecydowano się jednak na Santosa.
- Są różni trenerzy. Jeden trener z którym rozmawiałem powiedział, że on nie chce mieć dużego sztabu szkoleniowego, bo traci na to dużo energii. Mowa o trenerze Petkoviciu. Przy pracy w reprezentacji on chce mieć maksymalnie trzech ludzi do współpracy. Nie chce mieć ośmiu-dziesięciu asystentów, bo nie chce każdemu tłumaczyć co ma robić - dodał były piłkarz m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen.
Przejdź na Polsatsport.pl