MŚ w Planicy: Światełko w tunelu dla fińskich skoków
Szóste miejsce Finlandii w konkursie mieszanym mistrzostw świata ocenione zostało przez krajowe media jako światełko w tunelu. Szef skoków i kombinacji norweskiej, legendarny trener Mika Kojonkoski zapowiedział, że jego kraj może powrócić na najwyższy poziom już za trzy lata.
„Nasi trenerzy ocenili, że awans do serii finałowej i zajęcie w niej ostatniego ósmego miejsca będzie historycznym sukcesem, lecz nasi reprezentanci spisali się znacznie lepiej. Zajęli szóste, co jest nie byle jakim wyczynem i wyraźnym światełkiem w tunelu dla odrodzenia naszych skoków" - skomentował kanał fińskiej telewizji YLE.
Skoczek Niko Kytosaho powiedział: „na papierze byliśmy najsłabsi i skazani na porażkę, ale wyprzedziliśmy Szwajcarię i Polskę. To świetny wynik i uczucie dające nowe siły do pracy”.
Mika Kojonkoski, legendarny trener skoków narciarskich, który prowadził reprezentacje Austrii (1997-1999), Finlandii (1999-2002) i Norwegii (2002-2011), powiedział dziennikowi „Dagbladet”, że jego kraj ma nowy program odrodzenia skoków.
"Intensywna praca trwa od roku i wyłowiliśmy już wiele młodych talentów. Wprowadziliśmy w życie nowy program oparty na juniorach i pierwsze efekty już są. Nasz nowy talent Vilho Palosaari zdobył w lutym złoty medal na skoczni normalnej w mistrzostwach świata juniorów, a teraz mieliśmy dobry wynik konkursu mieszanego. Wszystko jest możliwe. Mamy poważne ambicje i zapał do pracy” - zaznaczył.
ZOBACZ TAKŻE: Piotr Żyła jest jak wino. Pieczęć Thomasa Thurnbichlera
Do powrotu do rywalizacji z najlepszymi nacjami, jak Norwegia, Niemcy, Słowenia, Japonia, Austria i Polska potrzeba według 59-letniego Fina czasu i zwłaszcza środków finansowych, których on ma do dyspozycji - jak wyliczył - zaledwie jedną piątą w porównaniu z najlepszymi państwami.
Na antenie YLE ocenił że „już za trzy lata powinniśmy zacząć się liczyć”.
Przejdź na Polsatsport.pl