Fortuna Puchar Polski: Górnik Łęczna z historycznym wynikiem
Pogoń Siedlce - Górnik Łęczna 0:1. Skrót meczu
Damian Zbozień: Bardzo się cieszę, że zapisałem się w historii klubu
Damian Szuprytowski: Odpadliśmy, ale pokazaliśmy się z dobrej strony
Górnik Łęczna pokonał w Siedlcach miejscową Pogoń (1:0) w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski i osiągnął tym samym największy sukces w swojej historii. Wcześniej zarówno goście, jak i gospodarze wtorkowego meczu dotarli najwyżej właśnie do ćwierćfinału rozgrywek. Gola na wagę historycznego awansu do półfinału strzelił Damian Zbozień.
Przed meczem pewne było to, że jedna z drużyn biorących udział w meczu zapisze w swojej historii nową, piękną kartę. Ani Pogoń Siedlce, ani Górnik Łęczna nie wywalczyły bowiem jak dotąd awansu do półfinału Pucharu Polski, kończąc udział w "turnieju tysiąca drużyn" maksymalnie na ćwierćfinale. Pogoń dotarła do tego etapu rozgrywek w sezonie 1987/88, natomiast Górnik w latach 2000/01 oraz 2021/22.
Ciekawie prezentował się również wątek trenerów obu drużyn, bowiem prowadzący siedlczan Marek Saganowski przyznał w przedmeczowym wywiadzie, że najprawdopodobniej zasili sztab Fernando Santosa, natomiast ćwierćfinał Pucharu Polski był zarazem debiutem dla Ireneusza Mamrota, który w weekend przejął stery drużyny Górnika Łęczna.
ZOBACZ TAKŻE: Marek Saganowski dołączy do sztabu kadry? "W plotkach zawsze jest coś prawdziwego"
Jeżeli chodzi o przebieg spotkania, to sporo czasu musiało minąć, byśmy zobaczyli jakiekolwiek dogodne sytuacje. Dopiero pod koniec pierwszej połowy do roboty wziął się Górnik, trzykrotnie uderzając na bramkę gospodarzy, jednak za każdym razem górą był bramkarz Jakub Kowynia. W jednej z tych sytuacji popisał się on interwencją iście "hokejową", zbijając piłkę jedną ręką poza światło bramki.
W drugiej połowie goście kontynuowali napór, jednak zgodnie z zapowiedzią trenera Mamrota sprzed meczu, zachowywali zarazem dyscyplinę taktyczną. W końcu w 74. minucie zamieszanie pod bramką Pogoni kapitalnie wykorzystał Damian Zbozień, otwierając i, jak się później okazało, zamykając zarazem wynik. Więcej goli już bowiem nie padło, w związku z czym Górnik osiągnął najlepszy w historii klubu wynik w krajowym pucharze. Co więcej, będzie miał szansę, by dodatkowo go wyśrubować, bowiem nikt przecież nie odbiera mu szans w półfinale.
Pogoń Siedlce - Górnik Łęczna 0:1 (0:0)
Bramka: Damian Zbozień 74'
Pogoń: Jakub Kowynia - Przemysław Misiak (90' Maciej Kołoczek), Tomasz Lewandowski, Maciej Wichtowski, Nikodem Fiedosewicz - Cezary Bujalski (70' Marcinho), Jakub Pek, Bartosz Wicenciak, Damian Szuprytowski (76' Mateusz Majewski), Cezary Demianiuk - Damian Nowak.
Górnik: Maciej Gostomski - Damian Zbozień, Souleymane Cissé (78' Marcin Biernat), Jonathan de Amo, Daniel Dziwniel - Miłosz Kozak, Szymon Lewkot, Egzon Kryeziu, Łukasz Szramowski (67' Dawid Tkacz), Serhij Krykun - Karol Podliński.
Żółte kartki: Misiak, Wicenciak - Kryeziu, Zbozień, Biernat, Tkacz.
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Olsztyn)
Przejdź na Polsatsport.pl