Peter Prevc zabrał głos po koszmarnym upadku. Zaskakujące podejście Słoweńca
Peter Prevc przerwał milczenie po fatalnym upadku podczas treningu na dużej skoczni w Planicy. Utytułowany Słoweniec przedstawił zdarzenie w żartobliwy sposób. "Nie próbujcie tego w domu" - napisał na Instagramie.
Upadek 30-latka w trakcie środowego treningu wyglądał naprawdę groźnie. Po wyjściu z progu Prevc stracił równowagę w locie i runął na zeskok w okolicach 70. metra. Następnie bezwładnie sunął w dół skoczni, aż zatrzymał się na dole. Na pomoc ruszyły służby ratownicze. Na szczęście okazało się, że Słoweniec jest przytomny, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
ZOBACZ TAKŻE: Koszmarny upadek słynnego skoczka w Planicy. Runął na 70. metr
Wyniki badań okazały się dość optymistyczne. Prevc doznał lekkiego wstrząśnienia mózgu i kilku potłuczeń. Biorąc pod uwagę to, jak źle wyglądał jego upadek i jakie mógł nieść za sobą konsekwencje, 30-latek może mówić o sporym szczęściu.
Dzień po zdarzeniu Prevc odniósł się do sprawy na swoim Instagramie. Niebezpieczną sytuację postanowił przedstawić w sposób żartobliwy. Najpierw zdjęcia prezentujące przebieg zdarzeń opatrzył następującymi opisami: "1.aaaa, 2. Przygotuj się na uderzenie, 3. Wyląduj na nartach, 4. Pomachaj, 5. Leć z żoną do Ljubljany na 10. rocznicę ślubu, 6. Bądź dumny ze swoich kolegów"
W dalszej części posta podziękował żonie, służbom ratowniczym oraz tym, którzy udzielili mu wsparcia.
"Czasami rzeczy wyglądają źle. Na szczęście wyszedłem z upadku tylko z wstrząsem mózgu i potłuczeniami. Serdeczne podziękowania dla mojej żony, wszystkich ratowników medycznych, lekarzy, pielęgniarek, którzy dbają o mnie, żebym zdrowy wyszedł ze szpitala. Dziękuję wszystkim za słowa otuchy".
Z kolei na swoim Instastory opublikował swoje zdjęcie po upadku z dopiskiem "nie próbujcie tego w domu".
W Planicy trwają mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Przypomnijmy, że Prevc nie wystąpił w konkursie na skoczni normalnej. Trener Robert Hrgota zdecydował, że jego miejsce w kadrze zajmie Lovro Kos. Niewątpliwie była to bolesna decyzja dla utytułowanego skoczka, który nie mógł zaprezentować się przed własną publicznością.
Kwalifikacje do konkursu na dużej skoczni odbędą się w czwartek. Natomiast zawody rozegrane zostaną w piątek. Tytułu zdobytego dwa lata temu broni Stefan Kraft.
Przejdź na Polsatsport.pl