Sułek... rozczarowana po zdobyciu srebrnego medalu ME. Wymowne słowa!
Adrianna Sułek zdobyła srebrny medal i wynikiem 5014 pkt poprawiła rekord Polski w lekkoatletycznym pięcioboju podczas halowych mistrzostw Europy w Stambule. "Przyjechałam tutaj zrobić rekord świata i wygrać. Nie jestem szczęśliwa" - powiedziała niezwykle ambitna Polka.
Wygrała Belgijka Nafissatou Thiam, która ustanowiła rekord świata - 5055. Brąz wywalczyła Węgierka Xenia Krizsan - 4493. Poprzedni rekord świata w pięcioboju od 2012 roku należał do Ukrainki Natalii Dobrynskiej - 5013.
Zobacz także: HME Stambuł 2023: Sułek zdobyła srebrny medal! Mamy nowy rekord
Sułek w biegu na 60 m przez płotki o 0,12 sekundy poprawiła rekord życiowy na 8,21, co dało jej 1020 pkt. W skoku wzwyż osiągnęła wynik 1,89, a w pchnięciu kulą już w pierwszej próbie uzyskała najlepszy wynik w karierze pod dachem - 13,89. W skoku w dal ustanowiła rekord życiowy - 6,62, zdobywając 1046 pkt, zaś w biegu na 800 m finiszowała czasem 2.07,17.
Polka także uzyskała wynik lepszy od poprzedniego rekordu świata. Była rekordzistką przez ok. siedem sekund, bo o tyle po niej na metę biegu na 800 wbiegła Thiam.
"Nie sądziłam, że ona tak dziś zawalczy. Jak zwykle w historycznym poziomie przegrywam. No trudno. Taki jest sport. Jak na razie pięciobój i siedmiobój uczą mnie porażek na godnym poziomie" - podkreśliła Sułek.
Zapytana, czy rzeczywiście czuje, że jest to porażka odparła krótko: a nie?
"Czy ja jestem szczęśliwa? Przyjechałam tutaj zrobić rekord świata i wygrać. Nie sądziłam, że dziewczyna bez żadnego startu w tym sezonie pobije w pierwszym starcie rekord świata. Zawsze wiedziałam, że jest to klasa sama w sobie, na najwyższym światowym poziomie. Sądziłam jednak, że dzisiaj będę lepsza. Powoli, powoli ją podgryzam. Może jej odgryzę kończynę i w końcu będę najlepsza" - zażartowała wicemistrzyni Europy, która jednak nie kryła rozczarowania mimo fantastycznego występu w Stambule.
"To ona jest cały czas numerem jeden, a ja staram się być solidnym numerem dwa" - wskazała.
To trzeci medal Sułek w seniorskiej imprezie mistrzowskiej. W zeszłym roku wywalczyła srebro halowych MŚ w Belgradzie, a w sezonie letnim była druga w ME w Monachium. Zapytana, czy złoto przyjdzie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, odpowiedziała: "Mam nadzieję. Tam Thiam będzie przygotowana w siedmioboju na 7000 punktów. Będzie też przygotowana Anna Hall. Znowu to będzie taki bój, że wszystkie trzy będziemy żreć tartan" - powiedziała.
Sułek oceniła, że dała z siebie 100 procent i być może by wygrała, gdyby nie "odcięło" jej na ostatnich 100 metrach kończącego pięciobój biegu ma 800 m. I tak była w nim zdecydowania najszybsza z całej stawki, ale straty do złotej medalistki były za duże po czterech konkurencjach.
"Mogę być z siebie dumna. Pokazałam charakter. Zrobić 5060 punktów nie będzie teraz tak łatwo jak 5020. To już trzeba będzie naprawdę złożyć światowe wyniki. Nie jestem wysoka, więc muszę nadrabiać w pozostałych konkurencjach niż w skoku wzwyż i w dal. Wiecie, że będę pracować. Może teraz nie będę tak zapowiadać tego rekordu świata, ale z czasem on zawiśnie na mojej szyi" - powiedziała niezwykle ambitna Sułek.