NHL: Niespodzianka! Obrońcy tytułu rozgromieni
Hokeiści Colorado Avalanche, broniący tytułu w lidze NHL, doznali dotkliwej porażki na wyjeździe z Dallas Stars 3:7. Najwięcej bramek w sobotniej serii spotkań kibice zobaczyli w spotkaniu Winnipeg Jets - Edmonton Oilers, wygranym przez gospodarzy 7:5.
"Gwiazdy" już po dwóch tercjach prowadziły 5:1 ze zdobywcą Pucharu Stanleya z zeszłego sezonu. Trzecia odsłona potyczki z Colorodo zakończyła się remisem i zespół z Dallas po tym zwycięstwie umocnił się na prowadzeniu Central Division. Dwie bramki i asystę dla gospodarzy zaliczył Jason Robertson. "Cegiełkę" do wygranej 7:3 dołożył bramkarz Jake Oettinger, który obronił 32 strzały.
ZOBACZ TAKŻE: NHL: Grad goli w Denver
"Lawiny" w drugim kolejnym występie straciły aż siedem goli. Tak było również w przegranym 5:7 meczu u siebie z New Jersey Devils.
W spotkaniu Jets z Oilers obie drużyny postawiły na formacje ofensywne. Dzięki temu ponad 15 tys. widzów obejrzało 12 bramek. Hat trick Niemca Leona Draisaitla z zespołu Edmonton nie wystarczył do odniesienia zwycięstwa. W przeciwnym obozie wyróżniał się Josh Morrissey, który zaliczył dwa trafienia i asystę.
- Nie wygrywa się meczów, gdy traci się sześć czy siedem goli. Zobaczyłem rzeczy, których nie widziałem od dawna. Zdobyliśmy wystarczająco dużo bramek, aby wygrać, ale nie broniliśmy wystarczająco dobrze, aby zwyciężyć - stwierdził skonfundowany trener Oilers Jay Woodcroft.
Tempa nie zwalnia najlepsza drużyna obecnego sezonu. Boston Bruins we własnej hali zwyciężyli New York Rangers 4:2, odnosząc 10. wygraną z rzędu. Seria datuje się od 14 lutego. Do wyrównania rekordu klubu z sezonu 2013/14 - 12 kolejnych zwycięstw - niewiele już brakuje.
- Dla nas to Puchar Stanleya. Rekordy są po to, by je bić, a kiedy już tego dokonasz, nikt nie może ci tego odebrać - powiedział szwedzki bramkarz "Niedźwiadków" Linus Ullmark.
Przejdź na Polsatsport.pl