PZPN zorganizował spotkanie na temat szkolenia. Był także Fernando Santos

Piłka nożna
PZPN zorganizował spotkanie na temat szkolenia. Był także Fernando Santos
fot. PAP
Fernando Santos

Ponad sto osób, m.in. selekcjoner Fernando Santos oraz minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, wzięło udział w Warszawie w spotkaniu na temat szkolenia w polskim futbolu. "Chcemy, żeby nasi młodzi piłkarze uczyli się większej kreatywności i odwagi na boisku" - zapowiedziały władze PZPN.

"Jest z nami selekcjoner, ale dziennikarzy prosimy, aby dzisiaj nie zadawali pytań panu Santosowi. Będzie ku temu okazja w następny piątek, podczas prezentacji składu kadry na marcowe zgrupowanie przed meczami eliminacji Euro 2024" - zapowiedziano już na początku konferencji na PGE Narodowym.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wielkie problemy Barcelony! Klub oskarżony o korupcję i próby oszustw

 

Władze PZPN, z obecnym na sali prezesem Cezarym Kuleszą, od początku swojej kadencji zapowiadały poważne podejście do tematu szkolenia. Jak przyznano w piątek, federacja korzysta z pomysłów i projektów również poprzednich władz, gdy prezesem był Zbigniew Boniek, ale udoskonala je, a także wprowadza własne inicjatywy.

 

"Jedenastka przyszłości. Działania i perspektywy szkoleniowe PZPN" - pod takim hasłem piłkarska federacja zorganizowała kilkugodzinny panel dyskusyjny, który podzielono na cztery części. Omawiano kwestie "Kierunku szkolenia PZPN", "Edukacji trenerów i specjalistów", "Upowszechniania piłki nożnej i certyfikacji" oraz "Rozwoju talentów".

 

"Cieszę się, że spotkaliśmy się w tak licznym gronie, razem z selekcjonerem. Temat szkolenia wywołuje wiele emocje. To bardzo ciężka praca, u podstaw. Ale my się jej nie boimy. Od pierwszego dnia mojej kadencji skrupulatnie pracujemy nad tym tematem" - podkreślił Kulesza.

 

Wśród uczestników spotkania był ekspert techniczny UEFA Roger Meichtry.

 

"Od kilku lat przyglądam się reformie szkolenia w polskim futbolu. Jestem odpowiedzialny z ramienia UEFA za 18 krajów w Europie. Akurat polski projekt jest wśród nich jednym z najlepszych. Ludzie, który pracują tutaj, znają się na tym, ale czasami też przydaje się ktoś z zewnątrz. Dlatego tu jestem. Gratuluję wam, bo macie naprawdę dobry system" - podkreślił działacz UEFA.

 

Jak przyznał później, w męskim futbolu w Polsce, jeśli chodzi o rozwój, jest bardzo dobrze. "Po stronie damskiej jest postęp, ale trzeba jeszcze włożyć dużo starań" - dodał.

 

PZPN ma pięciu wiceprezesów. Za sprawy szkoleniowe w tym gremium odpowiada Maciej Mateńko.

 

"Prace nad zmianami w szkoleniu rozpoczęliśmy od zadania pytania, jaki powinien być zawodnik przyszłości. Jak pracować z takim piłkarzem i jacy trenerzy powinni go szkolić. Cytując Alberta Einsteina, szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów" - podkreślił Mateńko.

 

"Wiele programów, które przedstawimy, ma całkiem inne spojrzenie na szkolenie niż dotychczas. Oczywiście wiele już funkcjonujących też było dobrych, My je kontynuujemy, część z nich dostosowujemy do obecnych potrzeb. Robimy, to, czego oczekuje od nas środowisko" - dodał.

 

Jedną z wizytówek obecnych władz PZPN jest program "Łączy nas trening".

 

"Na tej platformie zamieszczamy konspekty treningowe, które co tydzień są przedstawiane dla czterech kategorii wiekowych. Jest tam też trening indywidualny i trening bramkarzy. Konspekty tworzy grupa robocza, złożona z trenerów doświadczonych w pracy z młodzieżą, cenionych w środowisku. W każdym tygodniu mamy średnio dwa tysiące pobrań tych konspektów" - przyznał wiceprezes PZPN ds. szkolenia.

 

Nowością będzie wprowadzenie w tym roku turnieju "jeden na jeden".

 

"Chcemy spróbować zachęcić dzieci do wychodzenia na dwór. Eliminacje do tego turnieju i treningi zostaną przeprowadzone w klubach. We wrześniu odbędą się finały. To jedna z form popularyzacji piłki nożnej. Obecnie ciężko jest zebrać 12-15 chłopców, żeby zorganizowali sobie mecz na podwórku. Może łatwiej będzie im wyjść i zagrać właśnie jeden na jeden" - zauważył Mateńko.

 

Jak podkreślił, chce, aby przyszli adepci futbolu w Polsce grali odważnie, podejmowali ryzyko.

 

"Postanowiliśmy zmienić podejście do treningu, do zawodnika. Teraz piłkarz będzie miał więcej swobody, będzie mógł być bardziej kreatywny. Chcemy grać odważnie, wysokim pressingiem, w defensywie jeden na jednego, nawet mimo ryzyka. Rozgrywać piłkę pod presją przeciwnika. Nie chcemy grać z kontry. Przez lata wmawiano nam, że polski futbol to tylko kontrataki i że tak powinniśmy grać. Proszę zobaczyć, że w ciągu ostatniego roku nasze młodzieżowe reprezentacji pokonały potęgi europejskie, m.in. Niemcy, Włochy, Anglię, Francję, Portugalię. Dzięki temu, że graliśmy odważnie, nie czekaliśmy tylko na stałe fragmenty gry i kontrataki. Chcemy, żeby nasi zawodnicy uczyli się właśnie takiego futbolu" - tłumaczył.

 

Mateńko przypomniał również, że PZPN zniósł ewidencję wyników i tabel dla młodszych roczników. Po to, aby nie ograniczać dzieci presją wyniku i żeby grały odważniej.

 

"Oczywiście to nie jest tak, że my zapominamy o wyniku, ale nie może on być celem samym w sobie" - zaznaczył.

 

Pomysłom PZPN przyklasnął były reprezentant kraju Sebastian Mila, który od niedawna może pochwalić się licencją trenerską.

 

"Dla piłkarza to wspaniała sprawa, gdy trener zachęca go, aby mógł wejść w pojedynek, podjąć ryzyko, mieć po prostu większą swobodę. To jest, moim zdaniem, dobry kierunek. Oczywiście na końcu życie powie +sprawdzam+, ale właśnie w takim kierunku zmierza nowoczesny futbol. Tak grają najlepsi na świecie" - przyznał Mila.

 

Sporo czasu poświęcono wprowadzonemu już cztery lata temu, ale wciąż rozwijanemu programowi certyfikacji szkółek piłkarskich, wspomaganemu przez Ministerstwo Sportu i Turystyki.

 

"Rozszerzenie Programu Certyfikacji PZPN o poziom, na którym przyznawana jest zielona gwiazdka, było jedną z pierwszych decyzji podjętych przez nas przy współpracy z PZPN. Cezary Kulesza był nowym prezesem, a ja byłem nowym ministrem" – przypomniał Kamil Bortniczuk.

 

Wprowadzenie wspomnianej zielonej (najniższej) gwiazdki pozwoliło o około 800 zwiększyć liczbę szkółek, które otrzymały certyfikat.

 

"Program certyfikacji szkółek był sam w sobie świetnym pomysłem, miał podnieść poziom szkolenia najmłodszych, ale rozbijało się to często o jakieś drobne błędy, restrykcyjne podejście. W efekcie te szkółki, zamiast zyskiwać, traciły. Zdecydowaliśmy więc, że należy poluzować nieco te wszystkie restrykcje, ale nie tak, by odbiło się to kosztem jakości szkolenia i kosztem pracy trenerów. Chcieliśmy, żeby drobne przeoczenie, błąd nie skutkowały wykluczeniem z programu. By uczestnictwo w nim było wartością, a nie ciężarem" – wyjaśnił minister.

 

Rozszerzenie Programu Certyfikacji PZPN szkółek piłkarskich oznaczało także zwiększenie jego budżetu.

 

"Przyznaliśmy nowe środki, zwiększyliśmy dwukrotnie budżet tego programu. Wprowadziliśmy drugą nogę, program stał się upowszechniającym piłkę nożną, a nie wyłącznie szkoleniowym" - dodał Bortniczuk i podkreślił, że ten program w obecnej formule pozwala budować bardzo dobry system szkolenia.

 

Jak przypomniał, piłka nożna jest jedyną olimpijską dyscypliną sportu, która z własnej woli nie sięga po środki na przygotowania olimpijskie.

 

"Dzięki temu mam absolutnie czyste sumienie, żeby coraz większe środki kierować na futbol w kontekście właśnie piłki amatorskiej, działań upowszechniających. A mówimy o dyscyplinie najbardziej popularnej, rozpalającej największe emocje" – zaznaczył minister.

 

PZPN rozwija także znaną od lat Akademię Młodych Orłów (AMO). Przy okazji przypomniano, że brał w niej udział obecny reprezentant Polski Jakub Kamiński z VfL Wolfsburg. Piłkarz, z którym połączono się zdalnie przy okazji konferencji, chwalił ten program i podkreślił, że obecnie jest on rozszerzany.

 

Konferencję zakończył sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski, który - podobnie jak na początku spotkania Kulesza - nawiązał do obecności na sali trenera Santosa.

 

"Widziałem, że selekcjoner był bardzo zadowolony z większości punktów naszego spotkania. Ale raz mnie trącił w rękę. Wówczas gdy łączyliśmy się z Kubą Kamińskim i padło przez mikrofon zdanie, że wkrótce spotkamy się podczas zgrupowania reprezentacji. A przecież, jak wiemy, to jeszcze nie jest przesądzone, bo lista powołanych piłkarzy nie została dotychczas ogłoszona" - uśmiechnął się Wachowski.

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Czechy - Gruzja. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie