Ciąg dalszy zamieszek w Neapolu! Niespokojna noc w Kampanii
Już przed rozpoczęciem spotkania rewanżowego Napoli z Eintrachtem Frankfurt sytuacja we włoskim mieście nie wyglądała na bezpieczną. Niestety po końcowym gwizdku arbitra nic się nie zmieniło, a na ulicach doszło do licznych aktów przemocy oraz wandalizmu.
Na boisku w środowy wieczór bezwzględnie panowała drużyna prowadzona przez Luciano Spallettiego. Napoli pokonało Eintracht 3:0, co ostatecznie w dwumeczu przełożyło się na imponujący rezultat 5:0 dla przedstawicieli włoskiej Serie A. Atmosferę piłkarskiego święta popsuły jednak wydarzenia, które miały miejsce poza stadionem.
ZOBACZ TAKŻE: Włosi zachwyceni Piotrem Zielińskim. "Takiego chcemy oglądać go w każdym meczu"
Już sam przyjazd kibiców Eintrachtu do Włoch zwiastował kłopoty. Sympatycy drużyny z Frankfurtu mieli zakaz wejścia na trybuny Stadio Diego Armando Maradona, a mimo to zjawili się w stolicy Kampanii. Przed spotkaniem na ulicach można było zaobserwować zniszczone sklepy, podpalone samochody i starcia z miejscową policją.
W nocy fani Napoli próbowali dostać się do hotelu, w którym stacjonowali niemieccy kibice. Obrzucili także kamieniami autobusy transportujące ich na miejsce. Na szczęście policja uniemożliwiła neapolitańczykom dostanie się do zajmowanego przez przyjezdnych z Frankfurtu ośrodka. Przed hotelem doszło jednak do kolejnych starć pomiędzy sympatykami obu zespołów.
Cała sprawa nie pozostała bez reakcji władz. Prefekt Neapolu Claudio Palomba w trybie pilnym zwołał w czwartkowy poranek posiedzenie Komitetu ds. Porządku Publicznego i Bezpieczeństwa. Z pewnością podjęte zostaną odpowiedni kroki, które nie doprowadzą do smutnej powtórki tego typu zamieszek w przyszłości.