Wszystkie troski Fernando Santosa. Lewandowski najsłabszy od czasów Guardioli
Fernando Santos w piątkowe południe ogłosi listę powołań na marcowe mecze eliminacji Euro 2024 z Czechami (24 marca w Pradze) i Albanią (27 marca na PGE Narodowym). Znajdzie się na niej 22 piłkarzy i trzech bramkarzy. Transmisja z meczu Czechy – Polska w Polsacie Sport Premium 1.
Pewne jest, że wielki Portugalczyk wprowadzi całkiem nowe porządku w kadrze, ale jednocześnie musi gasić pożary kadrowe w każdej formacji. Nawet kapitan i najlepszy napastnik Robert Lewandowski przechodzi kryzys. Tak słabej średniej zdobytych bramek nie miał od czasów Pepa Guardioli w Bayernie, gdy strzelał przeciętnie 0.51 bramki na mecz.
Fernando Santos będzie miał tylko trzy pełne treningi przed meczem z Czechami. To niewiele, by ustalić nową taktykę i zgrać ewentualny nowy skład. Zapewne w większości zechce się oprzeć na automatyzmach, jakie w zeszłym roku funkcjonowały w kadrze Czesława Michniewicza. Choćby na składzie, jakim wyszliśmy przeciw Francji na mundialu Katarze i pomimo porażki 1:3 zebraliśmy niezłe recenzje za prezentowaną grę i kreowane sytuacje.
Kamil Glik jeszcze raz zaciśnie zęby dla kadry narodowej
Sęk w tym, że szef tamtej obrony Kamil Glik nie wrócił do gry po operacji kolana, ostatnie spotkanie rozegrał 15 stycznia, a dwa miesiąc w piłce to szmat czasu. Z drugiej strony, Glik już podczas mundialu w 2018 r. pokazał, że u niego próg bólu i tempo powrotu do gry po urazach są na zupełnie innym poziomie, niż u przeciętnego piłkarza. Pomimo kontuzji barku rwał się do gry już od pierwszego meczu z Senegalem, ale selekcjoner Adam Nawałka zdecydował się go wystawić dopiero w końcówce meczu z Kolumbią i przeciwko Japonii.
W marcu ubiegłego roku, podczas barażu ze Szwecją, Kamil zacisnął zęby i grał dla kadry z kontuzją mięśnia. Naderwanie jego włókien miał większe niż inny nasz piłkarz, który z tego powodu pauzował.
Dlatego należy się spodziewać wśród powołanych również niezniszczalnego Glika. Nie inaczej postąpił też selekcjoner Czechów, który wezwał na zgrupowanie rehabilitującego się po urazie obrońcę West Ham United Vladimira Coufala.
Pierwotnie Santos planował spotkanie z Glikiem, na wzór tego, jakie miał w Barcelonie z Lewandowskim. Na przeszkodzie stanęła jednak kontuzja Kamila, który na operację kolana przyjechał do Poznania i zaraz po zabiegu wrócił do Włoch.
Przeciek kontrolowany? Kiwior podpadł Artecie
Drugi nasz stoper z galowego składu na mundialu - Jakub Kiwior w Arsenalu zagrał tylko raz – kiepskie 71 minut przeciwko Sportingowi w Lidze Europy (2:2). Ten mecz miał być punktem zwrotnym w karierze zdolnego stopera w "Kanonierach". Dotąd był tylko rezerwowym, ale dobrym występem miał wszystko odmienić. Tymczasem miał udział przy straconej bramce, został zdjęty podczas drugiej połowy, a to przecież rzadkie w przypadku środkowych obrońców. Ale na tym złe wieści się nie skończyły. Trener Mikel Arteta postanowił karnie odsunąć Polaka z kadry na mecz z Fulham, z uwagi na wyciek informacji o tym, że zagra w Lidze Europy. Arteta uznał to za skrajny przejaw braku odpowiedzialności i ułatwienie zadania rywalowi, który mógł przygotować stałe fragmenty gry pod zmodyfikowaną defensywę Arsenalu.
Rozmiar nieszczęść w defensywie dopełnia Bartosz Bereszyński, którego praktyka meczowa po przejściu do Napoli zaczyna się i kończy na 120 minutach w Pucharze Włoch przeciw Cremonese z 17 stycznia.