Dani Alves rozpoczął strajk głodowy. Oto powód!
Nowy rok dla Daniego Alvesa układa się katastrofalnie, a to wszystko za sprawą... końcówki poprzedniego roku, kiedy w jednym z klubów nocnych miał dokonać gwałtu na kobiecie. Z tego powodu został zatrzymany i przebywa w areszcie. To jednak nie koniec jego kłopotów.
39-letni Alves trafił do aresztu pod koniec stycznia, po tym jak został oskarżony o gwałt na kobiecie w jednym z klubów nocnych w Barcelonie. Były piłkarz "Dumy Katalonii" spędzał w nim sylwestra. Najpierw twierdził, że nie zna kobiety, ale następnie przyznał, że uprawiał z nią seks, lecz za obopólną zgodą. Trwa śledztwo w tej sprawie.
ZOBACZ TAKŻE: Piersi na relacji na Instagramie! Piłkarz Manchesteru City znowu zszokował
Na wieść o tych doniesieniach małżonka Alvesa, 29-letnia Joana Sanz postanowiła od niego odejść, udostępniając list napisany do piłkarza w mediach społecznościowych. W nim poinformowała Brazylijczyka, że "zbyt mocno ceni siebie, aby móc zaakceptować zaistniałą sytuację, dlatego kończy się pewien etap w jej życiu".
Alves, gdy tylko dotarła do niego ta informacja, podobno przeszedł totalne załamanie nerwowe. Utytułowany piłkarz do tego stopnia jest zdruzgotany, że postanowił rozpocząć w areszcie... strajk głodowy. Donoszą o tym hiszpańskie media.
Para poznała się w 2015 roku, a dwa lata później wzięła ślub. Z Alvesem zerwał również... jego klub - meksykański Pumas UNAM.
Alves to absolutna legenda Barcelony, dla której wystąpił 408 razy w latach 2008-2016 oraz 2021-2022. Wywalczył sześć mistrzostw Hiszpanii, pięć Pucharów Króla, cztery Superpuchary Europy, trzykrotnie wygrał Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy oraz Klubowe Mistrzostwo Świata. W swojej karierze bronił również barw m.in. Sevilli, Juventusu i Paris Saint-Germain.
Przejdź na Polsatsport.pl