Jeremy Sochan nie dograł meczu do końca! Kontuzja Polaka
Jeremy Sochan zdobył trzy punkty, a jego San Antonio Spurs przegrali u siebie z Memphis Grizzlies 120:126 w piątkowym meczu ligi NBA. Porażki doznali też broniący tytułu Golden State Warriors, którzy na wyjeździe ulegli Atlanta Hawks 119:127.
Sochan tradycyjnie rozpoczął mecz w podstawowej piątce. 19-letni polski skrzydłowy spędził na parkiecie tylko osiem minut. Zdobył trzy punkty i tyle samo zbiórek, raz asystował. Polak po starciu z Jarenem Jacksonem Jr. na początku pierwszej kwarty usiadł na ławkę, a później długo przebywał w szatni. Do gry wrócił przed końcem finałowej kwarty, ale szybko zasygnalizował trenerowi Greggowi Popovichowi, że z powodu kontuzji nie jest w stanie kontynuować zawodów.
ZOBACZ TAKŻE: Michael Jordan chce sprzedać swój klub. Negocjacje trwają
Długo nic nie zapowiadało przegranej "Ostróg". Gospodarze w pierwszej połowie prowadzili 69:46. Trzecią kwartę rywale co prawda wygrali jedenastoma punktami, ale dalej prowadzenie San Antonio specjalnie nie było zagrożone. Wrażenie zrobił jednak daleki celny rzut, niemal z połowy boiska, obrońcy Memphis, Luke'a Kennarda, który ustalił wynik po tej części gry.
Gospodarze zupełnie pogubili się w końcówce czwartej kwarty. Na 17,5 s przed syreną kończącą regulaminiowy czas gry prowadzili 109:103. Dwie "trójki" gości, Kennarda i skrzydłowego Dillona Brooksa doprowadziły do dogryki. W niej stroną przeważającą były już "Niedźwiadki". Najskuteczniejszym graczem gości okazał się zdobywca 28 pkt Jaren Jackson Jr. Wśród Spurs wyróżniali się Devin Vassell (25 pkt) i Zach Collins (24).
Drugą dogrywkę, a nawet dwie, tego wieczoru kibice oglądali w Chicago. Miejscowi Bulls pokonali Minnesota Timberwolves 139:131. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadziła dwójka zawodników. DeMar DeRozan zdobył 49 pkt co jest jego rekordem sezonu (dodał 14 zbiórek), a Zach LaVine dorzucił 39 pkt. Obaj po przerwie wspólnie konto drużyny powiększyli aż o 63 pkt. Wśród "Leśnych Wilków" wyróżniali się Mike Conley z 28 pkt (osiem rzutów zza lini 7,24 m) i Jaden McDaniels, który przy okazji ustanowił rekord kariery (25 pkt).
W Atlancie Trae Young zdobył 25 punktów i w ostatniej minucie wykonał kluczową akcję w obronie, pomagając Hawks pokonać Golden State. "Jastrzębie" w końcówce prowadzili czterema punktami, kiedy Young zabrał piłkę Stephenowi Curry'emu i celnie rzucił na 45,1 s przed końcem. Następnie Young dorzucił dwa punkty z linii rzutów wolnych. Rozgrywający Hawks zakończył mecz z 12 asystami, zapewniając sobie 34. w karierze double-double. Do dorobku dodał też sześć zbiórek i przechwyt.
Wśród obrońców tytułu wyróżniał się Curry - 31 pkt. Z kolei Kevon Looney zdobył swój 12. double-double, 18 pkt i 16 zb. Warriors przegrali 10 meczów z rzędu.
Przejdź na Polsatsport.pl