Porażka San Antonio Spurs. Jeremy Sochan kontuzjowany
Koszykarze San Antonio Spurs, bez Jeremy'ego Sochana w składzie, przegrali na wyjeździe z New Orleans Pelicans 84:119. Najbardziej wyrównany mecz wtorkowej serii ligi NBA rozegrano w Los Angeles, gdzie Clippers ulegli Oklahoma City Thunder 100:101.
19-letni Sochan, który kilka dni wcześniej zagrał tylko osiem minut przeciwko Memphis Grizzlies (120:126) z powodu bólu w prawym kolanie, we wtorek ponownie nie znalazł się w składzie "Ostróg". Na stronie klubu przekazano, że jego gotowość do gry będzie oceniana z dnia na dzień. Reprezentant Polski wystąpił dotychczas w 55 z 71 spotkań rozegranych przez zespół z Teksasu, który ma obecnie bilans 19-53 i zajmuje przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej. Klub z San Antonio już dawno stracił szansę na grę w play off.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje legendarny koszykarz. Był dwukrotnym mistrzem NBA
Spotkanie dla Spurs od pierwszych minut nie układało się pomyślnie. Gospodarze wygrali wszystkie kwarty. Po pierwszej połowie Pelicans prowadzili już z przewagą 25 punktów, a w trzeciej części gry ich przewaga dochodziło nawet do 31. Później drużyna New Orleans kontrolowała wydarzenia na boisku.
Brandon Ingram zdobył dla zwycięzców 32 punkty, a Jonas Valanciunas dodał 19 "oczek" i 15 zbiórek. Wśród pokonanych wyróżniał się Gruzin Sandro Mamukelashvili, autor 20 punktów. Devin Vassell, który zdobył 29 punktów w niedzielnym zwycięstwie nad Atlantą Hawks, tym razem odpoczywał z powodu kontuzji lewego kolana.
- To miał być bardzo trudny wieczór. Zaczęliśmy całkiem nieźle, ale w miarę upływu czasu rywale przejęli kontrolę. Wykonali świetną robotę – skwitował trener Spurs, Gregg Popvich.
Kontuzja Paula George'a w czwartej kwarcie miała katastrofalne skutki dla Los Angeles Clippers, którzy podejmowali Oklahoma City Thunder. Skrzydłowy gospodarzy rozgrywał dobre zawody, a po jednej z akcji, w walce o piłkę, upadł na plecy pod koszem. Zawodnik nie podnosił się długo z parkietu. Opuścił go przy pomocy kolegów, a jego konto punktowe zatrzymało się na liczbie 18. Wśród Clippers wyróżniał się Kawhi Leonard (21 pkt), którego rzut w ostatnich sekundach meczu nie trafił jednak do celu. Były gracz zespołu z Los Angeles Shai Gilgeous-Alexander zdobył dla "Grzmotów" 31 punktów.
Boston Celtics (50-23) wciąż walczą o mino najlepszej drużyny rundy zasadniczej. "Celtowie" zakończyli długą serię spotkań wyjazdowych. W hali Scarmento Kings wygrali 132:109. Dzięki temu zwyciężyli w czterech z sześciu meczów poza własnym terenem. Jason Tatum rzucił dla lidera Atlantic Division 36 punktów.
Z kolei Domantas Sabonis popisał się triple-double: 16 punktów, 13 zbiórek i 12 asyst dla Kings. Gospodarze przegrali drugi mecz z rzędu po raz pierwszy od piątego lutego. Zespół z Sacramento (43-29), liderujący w Pacific Division, walczy o pierwszy od sezonu 2005/2006 udział w play off.
Przejdź na Polsatsport.pl