Były reprezentant oczekuje triumfu z Czechami i wymaga od Fernando Santosa jednego
Już w piątkowy wieczór reprezentacja Polski zagra pierwszy mecz w ramach kwalifikacji do przyszłorocznego Euro 2024. Rywalem Biało-Czerwonych będzie na wyjeździe reprezentacja Czech. Owe spotkanie będzie również debiutem Fernando Santosa w roli selekcjonera naszej kadry. O swoich prognozach dotyczących tej rywalizacji opowiedział 71-krotny reprezentant Polski i jej kapitan, Maciej Żurawski.
Krystian Natoński: Jakie nastawienie przed meczem z Czechami?
Maciej Żurawski: Czuję niepokój, bo raz, że od razu trafiamy na najgroźniejszy zespół w naszej grupie, i to po dłuższej przerwie, a dwa, że jest to pierwszy mecz pod wodzą nowego szkoleniowca. To zawsze są znaki zapytania, obojętnie jaką klasę dany trener prezentuje.
O jakich znakach zapytania mówimy w tym przypadku?
- Chodzi o to, czy piłkarze zrozumieją filozofię nowego trenera i czy będą realizować jego założenia. Jest też trochę niepewności wśród samych piłkarzy. Mamy kilku "pewniaków", którzy wiedzą, że będą grali - to jedna sprawa, ale w przypadku reszty jest trochę znaków zapytania czy udało im się przekonać do siebie nowego selekcjonera. Aczkolwiek zawsze jak przychodzi nowy trener, to pojawia się większa mobilizacja i zawodnik chce dać coś więcej od siebie niż zwykle. Wrócę jednak do kwestii założeń taktycznych. Trener może preferować jakiś sposób gry, ale najważniejsze czy zawodnik będzie w stanie to szybko przyswoić. Oczywiście na tym poziomie piłkarz nie powinien mieć problemu z egzekwowaniem jakiegokolwiek pomysłu nakreślonego przez trenera.
ZOBACZ TAKŻE: Iwanow: Spokoju! Tego nam wszystkim życzę
Czechy to trudny rywal, ale z drugiej strony nie możemy się go bać. Nie gramy przecież z Francją czy Argentyną, jak to miało miejsce na ostatnim mundialu.
- Przeciwnik jest w naszym zasięgu, ale na pewno nie jest łatwy. Świadczy o tym nasz bilans spotkań z tym rywalem. Oczekuję jednak po tych dwóch meczach sześciu punktów. Tutaj nie ma kalkulacji na zasadzie - remis z Czechami na wyjeździe i wygrana u siebie z Albanią powinna nas zadowolić. Nie, oczekuję sześciu punktów.
Odważna teza, biorąc pod uwagę formę naszych kadrowiczów w ostatnim czasie. Nawet Robert Lewandowski nie błyszczy w Barcelonie.
- Zdaje sobie sprawę, że są piłkarze, którzy mają swoje problemy. Są też nieobecności, ale mimo wszystko, jeśli chcemy wejść na wyższy poziom niż do tej pory byliśmy, to powinniśmy z takimi zespołami jak Czechy wygrywać. W ten sposób do tego podchodzę. Wspominałem o tej niepewności związanej z nowym selekcjonerem. Mimo jego osiągnięć, to zawsze jest niewiadoma czy "wstrzeli się" w naszą reprezentację. Ale właśnie dlatego, że jest bardzo doświadczonym trenerem z sukcesami i jego CV jest naprawdę doskonałe, to oczekuję, że będzie widoczna ta ręka nowego selekcjonera. I m.in. właśnie poprzez jego działanie drużyna już od pierwszego meczu pokaże ciekawszy i bardziej skuteczny futbol niż dotychczas.
A jakim ustawieniem powinien wyjść Santos na Czechy? Bardziej defensywnym, biorąc pod uwagę wymagającego rywala i fakt, że to jego debiut, a może pójść na całość i wystawić np. dwóch napastników.
- Z tego, co pamiętam to trener Santos stosował różne ustawienia i nie ma z tym problemu, aby te ustawienia modyfikować. Wydaje mi się, że to mogłoby być ustawienie 1-4-3-3 z jednym typowym środkowym napastnikiem. Tym bardziej, że jeśli chodzi o formę naszych napastników, to szału nie ma. Mamy więcej piłkarzy, którzy mogą zrobić lepszą robotę na skrzydłach. Do tego trójka elastycznych środkowych pomocników z wyraźnym podziałem w kierunku jednego, który jest odpowiedzialny za zadania defensywne.
Faktycznie, ciężko wyobrazić sobie, aby u boku Lewandowskiego mecz rozpoczął np. Krzysztof Piątek, który jest cieniem samego siebie sprzed lat.
- Dlatego postawiłbym raczej na jednego klasycznego napastnika, czyli na Roberta Lewandowskiego i do niego dochodzący zawodnicy na skrzydłach. Wiemy, jak wygląda to nowoczesne ustawienie 1-4-3-3. Ci piłkarze grający na flankach regularnie rotują się i są bardzo elastyczni w swojej grze. Nie są tylko przyklejeni do tych bocznych korytarzy.
Jaki wynik obstawia Maciej Żurawski?
2:1 dla Polski.
Przejdź na Polsatsport.pl