Piłkarz zlecił morderstwo i trafił za kratki. Wyszedł przedwcześnie i znalazł nowy klub!
Ta historia wstrząsnęła Brazylią. Bruno Fernandes da Souza, 38-letni bramkarz, warunkowo opuścił więzienie przed końcem wyroku i właśnie znalazł nową drużynę. Piłkarz miał spędzić za kratkami 22 lata po tym, jak zlecił zabójstwo swojej kochanki. Ostatecznie odzyskał wolność po zaledwie dziesięciu.
Fernandes zawsze prowadził bogate życie towarzyskie. Choć był żonaty i miał dzieci, często brał udział w libacjach alkoholowych i seksimprezach. Podczas jednej z nich - w 2009 roku - poznał modelkę Elizę Samudio.
ZOBACZ TAKŻE: Portugalskie media łagodne dla Fernando Santosa. Obwiniają polskich piłkarzy
Zawiązał się romans, a trzy miesiące później kobieta zaszła w ciążę. W tym czasie zeznała na policji, że została porwana przez przyjaciół bramkarza, którzy zmusili ją do zażycia narkotyku wywołującego poronienie. Środek jednak nie zadziałał i w lutym 2010 roku Samudio urodziła syna.
Bruno Fernandes nie chciał uznać ojcostwa i unikał płacenia alimentów. Toczyła się przeciwko niemu sprawa sądowa. Krótko po porodzie Bruninha matka dziecka została zwabiona do samochodu znajomych piłkarza. Ci obiecali jej, że sprawa zostanie rozwiązana, a Fernandes zapewni jej mieszkanie i środki do życia. Kobieta wsiadła do pojazdu i została zawieziona do domu piłkarza.
Tam, jak ustalili śledczy, została przywiązana do krzesła i bita przez tydzień. Torturowaniem zajął się gang, w skład którego wchodzili między innymi: żona Fernandesa, druga z jego kochanek czy nastoletni kuzyn.
To właśnie ten ostatni przyznał się do wszystkiego policji. Opowiedział o zbrodni i o tym, że ostatecznie kobieta została uduszona na oczach syna, a następnie pocięta i rzucona do zjedzenia psom. Bramkarz początkowo zaprzeczał wszelkim oskarżeniom, ale w końcu przyznał się do winy w sądzie. Twierdził, że nie zlecił morderstwa, ale że był w nie zaangażowany.
W 2013 roku piłkarz trafił do więzienia, w którym miał spędzić 22 lata. Już po sześciu kara została jednak złagodzona, a zawodnik trafił do ośrodka półotwartego. W styczniu 2023 roku sąd przyznał natomiast Fernandesowi warunkowe zwolnienie. Raz na trzy miesiące mężczyzna musi stawiać się w Sekretariacie Administracji Penitencjarnej w Rio de Janeiro.
38-letni golkiper wrócił także do sportu. O podpisaniu z nim umowy poinformował Orion Futebol Clube. Fernandes będzie tam rezerwowym bramkarzem.
Przejdź na Polsatsport.pl