Misja działaczy w USA się nie powiodła. Młody koszykarz zakończył karierę
Prezes Polskiego Związku Koszykówki udał się w marcu do USA, by namawiać Jeremiego Sochana do gry w reprezentacji Polski. Z podobną misją - tyle że u Sashy Stefanovicia - byli w Stanach serbscy działacze. Ich wyprawa miała jednak dość niespodziewany finał.
Sasha Stefanović, syn Ljubisy Stefanovicia, pierwszego Serba, wybranego w drafcie do NBA (w 1985 roku trafił z 97. numerem do Seattle SuperSonics), od początku kariery uchodził za wielki talent. Urodzony w Crown Point koszykarz dał się poznać jako wszechstronny zawodnik, dobrze radzący sobie w uniwersyteckich rozgrywkach w barwach Purdue Boilermakers. Z reprezentacją Stanów Zjednoczonych sięgnął w 2017 roku po srebrny medal Uniwersjady w 2017 roku, a w ubiegłym roku zgłosił się nawet do draftu NBA.
ZOBACZ TAKŻE: Radosław Piesiewicz: Jeremy Sochan jest zdeterminowany, by grać w reprezentacji
Stefanović, choć urodził się w USA i legitymował tamtejszym paszportem, ze względu na pochodzenie ojca stał się łakomym kąskiem dla serbskiej federacji. Tamtejsi działacze i trenerzy, na czele z byłym (Aleksandar Djordjević) i obecnym (Svetislav Pesić) selekcjonerem "Orłów", jeszcze w 2022 roku udali się po raz pierwszy do Stanów Zjednoczonych, by namówić utalentowanego zawodnika do gry w barwach Serbii. Próbę ponowiono jeszcze na początku 2023 roku, gdy Sasha Stefanović grał już w Europie. Zawodnik najpierw długo zwlekał z udzieleniem ostatecznej odpowiedzi, a następnie... podjął decyzję o zakończeniu kariery w wieku zaledwie 24 lat.
- Postanowiłem przejść na sportową emeryturę i szukać w życiu innych możliwości, już poza koszykówką. Dziękuję moim kolegom z drużyny, trenerom, kibicom i wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i pomagali w osiągnięciu moich celów - powiedział Stefanović, cytowany przez "Kurir".
Serbscy dziennikarze uważają, że Sasha Stefanović stracił serce do koszykówki w 2022 roku, gdy nie wybrano go w drafcie do NBA. W Europie, zarówno w greckim Kolossos Rodos, jak i później w KK Mega Basket w Serbii, zawodnik nie zachwycał już tak, jak w Purdue Boilermakers. Jeszcze kilka miesięcy temu trenerzy namawiali go na transfer do Partizana Belgrad, gdzie miałby lepsze warunki do odbudowy formy, ale Stefanović nie zdecydował się na ten ruch i kompletnie zrezygnował ze sportu.
Przejdź na Polsatsport.pl