Spurs rozgromieni w Bostonie. Jeremy Sochan pauzował
Koszykarze San Antonio Spurs, bez Jeremy'ego Sochana w składzie, w lidze NBA zostali rozgromieni na wyjeździe przez Boston Celtics 93:137. Powrót do gry po długiej nieobecności LeBrona Jamesa nie uchronił Los Angeles Lakers od porażki u siebie 108:118 z Chicago Bulls.
"Ostrogi" po raz czwarty w ostatnich pięciu meczach wystąpiły bez Sochana. 19-letni reprezentant Polski uskarża się na ból w prawym kolanie. Klub podaje, że jego gotowość do gry jest monitorowana na bieżąco.
ZOBACZ TAKŻE: Świetny występ polskiego koszykarza. Rekord pobity
"Celtów" do zwycięstwa poprowadził Jaylen Brown, który zdobył 41 punktów i zebrał 13 piłek. Rezerwowy Malcolm Brogdon dodał 20 punktów. Zespół z Bostonu (bilans 52-23) rywalizuje z Milwaukee Bucks (53-21) w wyścigu o miano najlepszej drużyny w Konferencji Wschodniej.
„Graliśmy dobrze przez kwartę, ale potem pomyślałem, że po prostu się poddaliśmy. Sądziłem, że przestraszyliśmy się, otwierając rywalom drogę do wygranej. Celtowie jednak sami zapracowali na wynik" – powiedział trener Spurs Gregg Popovich. 74-letni szkoleniowiec San Antonio jest o 40 lat starszy od trenera Bostonu Joe Mazzulli.
W szeregach gości wyróżniał się Zach Collins autor 21 punktów. Spurs (19-56) pozostają trzecim najsłabszym zespołem rozgrywek. Gorszy bilans mają tylko Detroit Pistons (16-58) i Houston Rockets (18-57).
Kibice "Jeziorowców" długo musieli oczekiwać, aby ponownie zobaczyć w akcji LeBrona Jamesa. Lider zespołu z powodu kontuzji prawej nogi nie grał od 26 lutego. Urazu nabawił się w zwycięskim meczu z Dallas. 38-latek po raz drugi w karierze nie wystąpił w podstawowym w składzie, a do tej pory w 20-letniej karierze rozegrał 1958 spotkań w NBA. Koszykarz w ostatnim czasie opuścił 13 występów.
"Czułem się pewnie podczas treningów, które odbyłem w tym tygodniu. A po dzisiejszej rozgrzewce przed meczem byłem pewny, że mogę grać" - wyznał James.
James w ciągu 30 minut rzucił 19 punktów, zaliczył osiem zbiórek i trzy asysty. Jego dorobek nie przełożył się na wygraną gospodarzy, gdyż Chicago Bulls wygrali 118:108. Do 36. zwycięstwa w sezonie "Byków" poprowadził Zach LaVine - 32 punkty.
Przejdź na Polsatsport.pl