Trener zaatakował byłego piłkarza Manchesteru. "Gadasz głupoty, to pie..." (WIDEO)
Szwecja pokonała Azerbejdżan 5:0 w poniedziałkowym meczu eliminacji Euro 2024. 60-letni Janne Andersson rozmawiał z ekspertami jednej ze stacji telewizyjnych. Nie skończyło się to jednak zbyt miło - zaatakowany został jeden z byłych, szwedzkich piłkarzy.
To, co powinno być rutynową dyskusją po meczu, zamieniło się w awanturę na antenie. Andresson gestykulował ze złością w kierunku panelu, kwestionując lojalność ekspertów wobec kadry Szwecji, po czym rzucił mikrofonem i odszedł.
ZOBACZ TAKŻE: Grzegorz Lato wbił szpilkę Robertowi Lewandowskiemu!
Andersson był przepytywany przez byłego zawodnika Manchesteru United Bojana Djordjica, który zapytał go, dlaczego tak mało czasu na boisku spędza Jesper Karlsson.
Zawodnik AZ Alkmaar rozegrał zaledwie osiem minut przeciwko Azerbejdżanowi i Belgii podczas tej przerwy reprezentacyjnej.
- Możemy dyskutować o wyborze graczy przez całą cholerną noc. Kto nie powinien grać? To ja wybieram jedenastkę. Kto nie zagra? Przepraszam, ale jeśli jesteś trenerem reprezentacji narodowej, możesz robić dokładnie to, na co masz ochotę - zakomunikował szkoleniowiec.
Karlsson zdobył sześć bramek i zanotował cztery asysty w tym sezonie ligowym. Andersson upierał się jednak, że gra skrzydłowego oznaczałaby, że Alexander Isak z Newcastle lub Viktor Gyokeres z Coventry musieliby zrezygnować.
Selekcjoner oskarżył Djordjica o "jęczenie" i zdawał się kwestionować jego narodowe preferencje, pytając, jakiej reprezentacji kibicuje.
- Oczywiście Szwecji. Dlaczego miałby być to inny kraj? - zapytał wyraźnie urażony Djordjic, który grał dla kadry Szwecji do lat 21 lat, ale nie zaliczył występu w seniorskiej reprezentacji.
Andersson wściekle wskazał i machnął ręką do Djordjica.
- To jakieś nieporozumienie. Stoisz i gadasz głupoty po meczu, który wygraliśmy 5:0 - powiedział zirytowany pytaniami Andersson.
Gdy sytuacja wymknęła się spod kontroli, jeden z dziennikarzy postanowił zmienić temat i zapytał, czy szkoleniowiec jest zadowolony z wyniku.
- Nie jestem z niczego zadowolony, to pie.... Jeśli tu przyjdę i przegram 0:3, to zrozumiem. Wtedy będę musiał się bronić. Jeśli wygraliśmy 5:0, czy powinienem się bronić? Jest was czterech i skonfrontujecie mnie z pytaniami. To nie na miejscu - odpowiedział Andersson.
Przejdź na Polsatsport.pl