Piłkarze zostali bohaterami. Uratowali życie wielu osobom
Czternaście aut wzięło udział w gigantycznym karambolu, do którego doszło na północy Serbii. Wypadek mógł skończyć się jeszcze gorzej, gdyby nie bohaterska postawa... piłkarzy TSC Backa Topola.
Przyczyną wyjątkowo groźnego karambolu był silny wiatr, który - wznosząc piasek z pobliskich pól - doprowadził do powstania burzy piaskowej, znacznie ograniczającej widoczność. Auta wpadały jedno na drugie, ponieważ kierowcy - nawet ci jadący z przepisową prędkością - zbyt późno dostrzegali zagrożenie.
ZOBACZ TAKŻE: Tragedia w Hiszpanii. Nie żyje trzech młodych piłkarzy
W wypadku mogło wziąć udział znacznie więcej samochodów, gdyby nie przytomność... piłkarzy TSC Backa Topola. Zawodnicy, których auto również wzięło udział w kolizji, natychmiast opuścili pojazd, a następnie pobiegli wzdłuż drogi tam, gdzie widoczność była już nieco lepsza i zatrzymywali nadjeżdżające samochody, ostrzegając ich przed karambolem.
- Wracaliśmy z treningu i w pobliżu Suboticy trafiliśmy wprost w chmurę pyłu i piasku, niesionych silnym wiatrem. Ta chmura była tak gęsta, że zwolniliśmy niemal do zera i prawie udałoby nam się uniknąć wypadku, gdyby nie to, że jadąca za nami ciężarówka staranowała auto, które jechało za nami. To z kolei wpadło w nasz samochód. Wyszliśmy z pojazdu, zeszliśmy do przydrożnego rowu, rozdzieliliśmy się i poszliśmy w obu kierunkach tam, gdzie widoczność była już lepsza. Zatrzymywaliśmy kierowców, ostrzegając ich przed niebezpieczeństwem, a następnie wezwaliśmy policję i pogotowie. Potem wróciliśmy do epicentrum wypadku, by sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy - powiedział serbskim mediom Goran Antonić.
W aucie, poza kapitanem TSC Backa Topola, znajdowało się również czterech innych piłkarzy tego klubu: Josip Calusić, Nenad Filipović, Martin Mircevski i Ifet Djakovac. Przybyłe na miejsce wypadku służby były zgodne: przytomność zawodników ratowała zdrowie, a może nawet życie wielu osobom.
Przejdź na Polsatsport.pl