Płonący bolid i groźny wypadek! Chwile grozy w Formule 1
Chwile grozy podczas Grand Prix Australii! Najpierw doszło do niebezpiecznego wypadku z udziałem Alexa Albona, a następnie bolid George'a Russella stanął w płomieniach!
Już sam początek wyścigu przyniósł nam wiele emocji. Tuż po starcie z toru wypadł Charles Leclerc i na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który zjechał do alei serwisowej pod koniec trzeciego okrążenia.
ZOBACZ TAKŻE: Rasizm ukarany! Blisko milion dolarów kary dla Nelsona Piqueta
Na siódmym okrążeniu doszło do poważnego wypadku. Alex Albon nie opanował bolidu i z ogromną prędkością uderzył w barierę ochronną. Na torze pojawiły się żwir oraz uszkodzone elementy bolidu. Sędziowie zdecydowali się pokazać czerwoną flagę i przerwać wyścig. Wszyscy kierowcy byli zmuszeni zjechać do alei serwisowej.
Na 18. okrążeniu doszło do kolejnego niebezpiecznego incydentu, tym razem z udziałem George'a Russella. Bolid Russella stanął w płomieniach, na szczęście kierowcy nic się nie stało. Był to koniec wyścigu dla Brytyjczyka.
Przejdź na Polsatsport.pl