Piłkarz... zaginął. Nie ma z nim kontaktu od zgrupowania kadry
Fousseni Diabate, były piłkarz Leicester City, zaginął. Jego obecny klub, Partizan Belgrad, bezskutecznie próbuje się z nim skontaktować od czasu zgrupowania reprezentacji Mali, na które zawodnik wyleciał przed ponad dwoma tygodniami.
Ostatni występ w barwach serbskiego klubu Diabate zanotował 17 marca, kiedy rozegrał 55 minut w ligowym spotkaniu z Radnikiem Surdulica. Tuż po tym meczu wyleciał do ojczyzny na zgrupowanie reprezentacji Mali przed marcowym dwumeczem z Gambią w kwalifikacjach do Pucharu Narodów Afryki. 27-latek nie pojawił się jednak na kadrze. Nie wrócił również do Belgradu.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarze zostali bohaterami. Uratowali życie wielu osobom
Klub początkowo próbował ukryć problem, wysyłając do mediów komunikat, że zawodnik musiał zostać dłużej w ojczyźnie ze względu na pogrzeb jednego z członków rodziny. Na konferencji prasowej przed wyjazdowym spotkaniem z Vojvodiną Nowy Sad trener Partizana, Igor Duljaj, powiedział jednak wprost, że Diabate, nie informując nikogo, po prostu nie pojawił się w klubie i - mimo kilku prób - nikomu nie udało się z nim skontaktować.
Kibice zaczęli się nawet zastanawiać, czy piłkarzowi nie przydarzyła się jakaś tragedia. Serbski "Kurir" podkreśla jednak, że to nie pierwszy przypadek, gdy Fousseni Diabate znika bez śladu. Tuż po podpisaniu kontraktu z Partizanem Malijczyk poprosił o jeden dzień wolnego, by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy ze swojego mieszkania we Francji, po czym wrócił dopiero po pięciu dniach, a w grudniu dołączył do drużyny dopiero ósmego dnia przygotowań, ponieważ samowolnie przedłużył sobie świąteczny urlop, choć trener wyraźnie podkreślał, że z dodatkowego wolnego mogli skorzystać wyłącznie zawodnicy, którzy obchodzą katolickie święta. Trener ukarał go wówczas finansowo.
Przejdź na Polsatsport.pl