Trener polskich skoczków zdradził plany. "Dla mnie kolejny sezon zaczyna się już w poniedziałek"
Thomas Thurnbichler w rozmowie z Kamilem Stochem.
Najdłuższy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich właśnie przeszedł do historii. Dla biało-czerwonych był względnie udany, o czym świadczą czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Dawida Kubackiego czy złoty medal mistrzostw świata Piotra Żyły. Satysfakcji po ostatnim konkursie w Planicy nie ukrywał Thomas Thurnbichler, który jest już myślami przy kolejnej zimowej edycji Pucharu Świata. - Dla mnie kolejny sezon zaczyna się już w poniedziałek - przyznał trener Polaków.
Po raz drugi w karierze królem zimy okazał się Halvor Egner Granerud, który wywalczył Kryształową Kulę. Chrapkę na nią miał również Dawid Kubacki. Skoczek z Szaflar nie miał sobie równych w pierwszej części sezonu, ale ostatecznie uplasował się na czwartej pozycji - za wspomnianym Norwegiem oraz Stefanem Kraftem i Anze Laniskiem.
Najlepszy z biało-czerwonych miał spore szanse, aby znaleźć się na podium klasyfikacji generalnej cyklu, ale przedwcześnie zakończył sezon. Przyczyną były poważne problemy zdrowotne jego żony Marty.
Z dobrej strony pokazał się również Piotr Żyła, który obronił tytuł mistrza świata na skoczni normalnej, a ponadto zajął szóste miejsce na zakończenie sezonowych zmagań. Nie wszystkie założenia udało się zrealizować Kamilowi Stochowi. Trzykrotny mistrz olimpijski uplasował się na 14. pozycji po ostatnim konkursie Pucharu Świata. Z kolei na MŚ w Planicy był o włos od brązowego krążka na skoczni dużej.
ZOBACZ TAKŻE: Którzy skoczkowie zarobili najwięcej w zakończonym sezonie? Kubacki najwyżej z Polaków
Z występów swoich podopiecznych zadowolony jest również Thurnbichler, dla którego był to pierwszy sezon w roli pierwszego trenera biało-czerwonych.
- To był dla nas niesamowity sezon. Dużo wzlotów, choć mieliśmy też kilka gorszych momentów. Uważam, że dobrze sobie z nimi radziliśmy jako drużyna. Wiele się nauczyłem w kontekście zarządzania sezonem. Oczywiście mogło być lepiej i możemy to zmienić. Wiemy, co musi być poprawione i jakie kroki należy wykonać przed kolejną zimą - przyznał 33-letni szkoleniowiec w rozmowie ze Skijumping.pl.
Po długim sezonie zawodników czekają zasłużone wakacje. Ile potrwają? Austriak ma już pewien zamysł.
- Pierwszy obóz? Nie znam jeszcze konkretnej daty, ale dla mnie kolejny sezon zaczyna się już w poniedziałek, od analiz. Później mam w planach krótkie wakacje. Normalny trening bazowy zaczniemy 24 kwietnia - stwierdził Thurnbichler.
Przejdź na Polsatsport.plZOBACZ TAKŻE WIDEO: Marcin Lepa: Siłą naszej reprezentacji są sprinterzy i sprinterki