Włosi bezlitośni dla Piątka. "Pół roku oszukało wszystkich"
Czy Krzysztof Piątek wróci do formy z czasów gry w Genoi?
Włoskie media nie mają litości dla Krzysztofa Piątka. Ich zdaniem napastnik Salernitany i reprezentacji Polski nie prezentuje poziomu godnego występów w Serie A. - Jest powolny i nieprecyzyjny - można przeczytać w portalu Calciomercato.com.
Z oburzeniem włoskich dziennikarzy nie sposób się nie zgodzić. Wychowanek Lechii Dzierżoniów pozostaje bez formy od listopada ubiegłego roku. To właśnie od wtedy trwa jego strzelecka niemoc.
Po raz ostatni trafił w towarzyskim spotkaniu przeciwko Chile. Z kolei w rozgrywkach klubowych zapisał się na liście strzelców kilkanaście dni wcześniej, strzelając gola w meczu ligowym z Cremonsese (2:2).
Media z Półwyspu Apenińskiego wyliczyły, że mecz z Interem Mediolan był 16. z rzędu w lidze, w którym Piątek nie strzelił gola. W całym sezonie tylko trzykrotnie zdołał pokonać golkiperów rywali. Co ciekawe, w 27-latka głęboko wierzy Paulo Sousa. Były selekcjoner reprezentacji Polski konsekwentnie wystawia Piątka w pierwszym składzie.
ZOBACZ TAKŻE: Kuriozalny błąd bramkarza. Napoli bliżej mistrzostwa
Słaba dyspozycja snajpera biało-czerwonych martwi włoskie media, które zaczęły podawać w wątpliwość to, czy były napastnik Cracovii jest w stanie prezentować poziom godny gry w Serie A.
- Jego pół roku w Genui oszukało wszystkich. W pierwszej połowie był sam, ale nawet grając z Dią, był bardzo przewidywalny - napisano w Calciomercato.com.
Włoski portal tym samym nawiązał do początków Piątka w Genui. Po transferze na Półwysep Apeniński zdobył 19 bramek w 21 meczach. Dzięki wysokiej formie przeniósł się do Milanu, w którym nie był już tak skuteczny. Zapisał na swoim koncie 41 występów, w trakcie których strzelił 16 goli.
Później było już tylko gorzej. Nie odnalazł się w stolicy Niemiec. Po niemal dwuletniej grze w barwach Herthy Berlin powrócił do Włoch, gdzie dokończył sezon w Fiorentinie. Po zakończonych rozgrywkach zdecydował się dołączyć do Salernitany.
Tam jednak również nie prezentuje formy, jaką popisywał się przed kilkoma laty. Czara goryczy przelała się po ostatnim podziale punktów z Interem.
- Był w uścisku trzech stoperów Interu, cierpiał w starciu fizycznością De Vrija. W drugiej połowie dobił mocny strzał Candrevy, ale nie skierował go do bramki. Wejście Dii pomaga mu, ponieważ odwracał uwagę defensorów "Nerazzurrich". Zaczyna dobrze utrzymywać się przy piłce, dobrze dogaduje się z Dią, ale jest powolny i nieprecyzyjny - rozpisują się Włosi.
Przejdź na Polsatsport.plZOBACZ TAKŻE WIDEO: Szkocja - Chorwacja. Skrót meczu