Dobry występ reprezentantki Polski w klasyku Paryż-Roubaix
Kanadyjka Alison Jackson (EF Education-TIBCO-SVB) wygrała trzecią edycję kolarskiego klasyku kobiet Paryż-Roubaix. Marta Lach (Ceratizit WNT), bardzo aktywna na liczącej 145,4 km trasie, na finiszowych metrach opadła z sił i zajęła szóste miejsce.
Tuż za Kanadyjką, która pokonała dystans w 3:42.56, na welodromie w Roubaix linię mety przejechała Włoszka Katia Ragusa (Liv Racing TeqFind), a trzecia w tym samym czasie co triumfatorka była Belgijka Marthe Truyen (Fenix-Deceuninck).
Zobacz także: Poznaliśmy triumfatora wyścigu Dookoła Kraju Basków
Polka od początku jechała bardzo aktywnie. Kilkanaście kilometrów po starcie załapała się do ucieczki. Grupa na 40 km przed metą liczyła 15 osób i miała 46 s przewagi nad dwoma zawodniczkami oraz już 2.30 nad następną grupą.
Na około 10 km przed metą uciekało już tylko siedem zawodniczek. Wśród nich nadal była Lach, nadająca często tempo uciekinierkom. Polka tuż po wjeździe na welodrom jeszcze prowadziła. Szybko jednak o zwycięstwo zaczęły walczyć te, które oszczędzały się na trasie. Lach straciła trzy sekundy do Jackson. Po kolejnych dziewięciu na metę wpadła grupa pościgowa.
Ubiegłoroczna zwyciężczyni Elisa Longo Borghini (Trek-Segafredo) przyjechała na 20. pozycji ze stratą 23 s to triumfatorki. Włoszka po kłopotach zdrowotnych dopiero dochodzi do wysokiej formy.
Kolejne Polki zostały sklasyfikowane na dalszych miejscach. Agnieszka Skalniak-Sójka (Canyon-SRAM) była 33. ze stratą 1.45, 58. lokatę zajęła Karolina Kumięga (UAE Team) - 7.57, 69. Marta Jaskulska (Liv Racing) - 11.21, a 96. Kaja Rysz (Lifeplus Wahoo) - 17.34.
Trasa wyścigu pań jest krótsza od rywalizacji mężczyzn, choć organizatorzy dodali ponad 20 km w porównaniu z ubiegłoroczną edycją. Na ponad 145 kilometrach wyścigu z Denain do Roubaix znalazło się 17 odcinków brukowych, w tym dwa o najwyższej skali trudności - Mons-en-Pevele i Carrefour de L'Arbre.
Przejdź na Polsatsport.pl