Różnica klas. Wysokie zwycięstwo Fiorentiny w Poznaniu
Lech Poznań musiał uznać wyższość Fiorentiny w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji. Podopieczni Vincenzo Italiano wygrali 4:1 i są o krok od awansu do półfinału. Rewanż zostanie rozegrany 20 kwietnia we Włoszech.
Ekipa z Florencji wyszła na prowadzenie błyskawicznie, bo już w trzeciej minucie meczu. Świetnym strzałem z dystansu popisał się Nicolas Gonzalez. Piłka po strzale Argentyńczyka najpierw odbiła się od słupka, a następnie od pleców Filipa Bednarka. Chwilę później dopadł do niej Arthur Cabral, który skierował ją do bramki z bliskiej odległości.
ZOBACZ TAKŻE: Wojciech Szczęsny opuścił boisko trzymając się za serce. Niepokojące informacje
W 11. minucie Filip Marchwiński zagrał znakomitą piłkę w pole karne do nabiegającego Mikaela Ishaka. Szwed po kontakcie z przeciwnikiem upadł i domagał się rzutu karnego. Arbiter nie zdecydował się jednak na podyktowanie "jedenastki". Ostatecznie "Kolejorz" doprowadził do wyrównania w 20. minucie gry. Ishak zgrał futbolówkę głową do Kristoffera Velde. Norweg oddał mocny i precyzyjny strzał z linii pola karnego i pokonał Pietro Terracciano.
Po stracie gola Fiorentina zaczęła stopniowo zyskiwać optyczną przewagą. W końcówce pierwszej częściej gry piłkarze z Serie A dopięli swego i po raz drugi w tym meczu wyszli na prowadzenie. Centrował Cristiano Biraghi, a dośrodkowanie strzałem głową zamknął Gonzalez. Fiorentina mogła prowadzić wyżej, ale w doliczonym czasie stuprocentowej okazji nie wykorzystał Cabral. Do przerwy goście prowadzili 2:1.
W drugiej połowie włoski zespół przejął pełną kontrolę nad meczem i szukał kolejnych trafień. Bramkę na 3:1 w 58. minucie spotkania zdobył Giacomo Bonaventura. 15-krotny reprezentant Italii wykończył szybką akcję swojej drużyny pięknym strzałem w górny róg bramki Bednarka. Pięć minut później Lech przegrywał już trzema golami. Tym razem kompletnie nieatakowany Jonathan Ikone oddał strzał po ziemi zza pola karnego, po którym piłka zatrzepotała w siatce.
Później Fiorentina spokojnie kontrolowała przebieg meczu. Trener John van der Brom próbował rozruszać poczynania ofensywne swojego zespołu wpuszczając na boisko rezerwowych. Nie przyniosło to jednak pożądanego efektu. Goście utrzymali korzystny wynik i mają solidną zaliczkę przed rewanżem, który zostanie rozegrany 20 kwietnia we Florencji.
Lech Poznań - Fiorentina 1:4 (1:2)
Bramki: Velde 20 - Cabral 3, Gonzalez 41, Bonaventura 58, Ikone 63
Lech Poznań: Filip Bednarek – Joel Pereira, Lubomir Satka, Antonio Milic, Pedro Rebocho – Michał Skóraś (75. Adriel Ba Loua), Jesper Karlstroem, Filip Marchwiński, Nika Kwekweskiri (75. Afonso Sousa), Kristoffer Velde – Mikael Ishak (75. Artur Sobiech).
ACF Fiorentina: Pietro Terracciano – Dodo, Nikola Milenkovic, Luca Ranieri, Cristiano Biraghi – Giacomo Bonaventura (50. Gaetano Castrovilli), Sofyan Amrabat, Rolando Mandragora (85. Antonin Barak) – Nicolas Gonzalez (50. Jonathan Ikone), Arthur Cabral (78. Luka Jovic), Josip Brekalo (85. Riccardo Sottil).
Żółta kartka: Ranieri
Przejdź na Polsatsport.pl