O krok od sensacji! Lech dzielnie walczył we Florencji, ale to nie wystarczyło do awansu
Lech Poznań był o krok od sprawienia wielkiej niespodzianki we Florencji. Podopieczni Johna van den Broma strzelili trzy gole i doprowadzili do wyrównania w dwumeczu z Fiorentiną. Ostatecznie jednak "Viola" zdobyła później dwie bramki i to ona zagra w półfinale Ligi Konferencji. Mistrz Polski pożegnał się rozgrywkami, ale pokazał wielką wolę walki w rewanżu.
"Kolejorz" wyszedł na prowadzenie w dziewiątej minucie gry. Do siatki trafił Afonso Sousa. Szybko strzelony gol pomógł piłkarzom zespołu mistrza Polski uwierzyć, że odwrócenie losów dwumeczu jest możliwe. Niemniej jednak w pierwszej połowie nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Do przerwy Lech utrzymał prowadzenie 1:0.
ZOBACZ TAKŻE: Reprezentant Polski przedłużył kontrakt! Wieloletnia umowa
Kluczowe znaczenie dla tego spotkania miała sytuacja z 59. minuty. Michał Skóraś został trafiony kopnięciem w kolano w polu karnym Fiorentiny. Sędzia przeanalizował sytuację na VAR i zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Do "jedenastki" podszedł Kristoffer Velde. Norweg ze stoickim spokojem pokonał Pietro Terracciano. Wówczas stało się jasne, że Lech ma realne szanse na doprowadzenie do dogrywki.
W 69. minucie padła upragniona dla "Kolejorza" bramka wyrównująca stan dwumeczu. Jesper Kalstrom posłał mocną piłkę w pole karne, którą przeciął Artur Sobiech. Następnie futbolówka wpadła do siatki. Lech dokonał wydawać by się mogło niemożliwego i doprowadził do wyrównania w dwumeczu.
Warto wspomnieć, że z minuty na minutę w poczynaniach graczy z Florencji widać było coraz większą nerwowość. Tym bardziej można było odnieść wrażenie, że czwarty gol dla ekipy z Poznania jest kwestią kilku minut. W końcu jednak gospodarze się przebudzili. Po rzucie wolnym w "szesnastce" Lecha powstało zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Riccardo Sottil. Włoch uderzył precyzyjnie przy słupku i zdobył gola na 5:4 w dwumeczu.
Szanse Lecha na awans spadły do zera w doliczonym czasie gry. Wtedy do siatki trafił Gaetano Castrovilli. Wówczas stało się jasne, że Fiorentina zapewni sobie udział w półfinale Ligi Konferencji. "Kolejorz" odpadł z rozgrywek, ale w rewanżu pokazał się ze świetnej strony.
ACF Fiorentina - Lech Poznań 2:3 (0:1)
Bramki: Sottil 78, Castrovilli 90+2 - Sousa 9, Velde 63, Sobiech 69
ACF Fiorentina: Pietro Terracciano – Lorenzo Venutti, Nikola Milenkovic (46. Lucas Martinez Quatra), Igor, Cristiano Biraghi (53. Aleksa Terzic) – Giacomo Bonaventura (70. Gaetano Catrovilli), Rolando Mandragora, Antonin Barak – Nikolas Gonzalez, Luka Jovic (70. Arthur Cabral), Ricardo Sottil (85. Christian Kouame)
Lech Poznań: Filip Bednarek – Alan Czerwiński (31. Joel Pereira), Filip Dagerstal, Antonio Milic, Pedro Rebocho - Radosław Murawski (82. Nika Kwekweskiri), Afonso Sousa (80. Filip Marchwiński), Jesper Karlstroem, Michał Skóraś, Kristoffer Velde (80. Adriel Ba Loua) - Artur Sobiech (79. Mikael Ishak)
Wynik pierwszego meczu: 4:1. Awans: ACF Fiorentina.
Przejdź na Polsatsport.pl