Rosjanie na igrzyskach? Pogromczyni Igi Świątek nie ma nic przeciwko
Urodziła się w Moskwie, ale występuje pod flagą Kazachstanu. Jelena Rybakina, która awansowała do drugiej rundy turnieju WTA w Stuttgarcie, opowiedziała się przeciwko zakazowi zakazu startów dla Rosjan i Białorusinów na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. - W końcu każdy zawodnik chciałby występować w największych turniejach - stwierdziła.
Siódma w rankingu WTA Kazaszka w dwóch setach uporała się z Niemką Jule Niemeier i pewnie zameldowała się w kolejnej rundzie. Po stoczeniu pierwszego pojedynku w Stuttgarcie, spotkała się z mediami. Oprócz pytań o aktualną dyspozycję, nie zabrakło tych o starty Rosjan i Białorusinów.
- Uważam, że właściwe jest dopuszczenie ich do startu, tak jak i w całym tourze. Zresztą, restrykcje obowiązują. Nie mają flagi, nie mają niczego. W końcu każdy zawodnik chciałby występować w największych turniejach - powiedziała Rybakina.
ZOBACZ TAKŻE: Polka w drugiej rundzie debla turnieju WTA w Stuttgarcie
W ostatnich miesiącach doszło do wielu napięć związanych z tym, co dzieje się za wschodnią granicą Polski. Mimo panującej wojny, zawodniczki i zawodnicy z Rosji i Białorusi są dopuszczani do zawodów tenisowych. Przez to dochodzi do konfliktów i różnych prowokacji, zwłaszcza, kiedy rywalizują z nimi Ukraińcy.
Odczuła to m.in. Aryna Sabalenka.
- Wiele osób wskazuje na mnie, a niektórzy mogą mnie nawet nienawidzić. Nie zrobiłam nic przeciwko Ukrainie. Nie lubią mnie tylko dlatego, że urodziłam się na Białorusi - powiedziała.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu w 2024 roku potrwają od 26 lipca do 11 sierpnia.
Przejdź na Polsatsport.pl