Bramka w doliczonym czasie! Przełamanie lidera
ŁKS Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1. Skrót meczu
Dawid Kort: Cieszę się, że starczyło nam czasu
Wiktor Kaczorowski: Prezentowaliśmy równy poziom
Piątkowy mecz w Łodzi między miejscowym ŁKS a Podbeskidziem Bielsko-Biała zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1. Łodzianie przełamali się po wcześniejszych dwóch zremisowanych meczach.
Bramki padły po przerwie. Najpierw w 53. minucie wynik dla Podbeskidzia otworzył po strzale z rzutu karnego Goku Roman. Hiszpan potwierdził, że jest w znakomitej formie. Zdobył trzynastą bramkę w tym sezonie Fortuna 1 Ligi, a w swoich ostatnich pięciu meczach zdobył siedem goli.
ZOBACZ TAKŻE: Kiedyś to on był Markiem Papszunem. Arka Gdynia znalazła go na peryferiach
Łodzianie wyrównali w 69. minucie. Do siatki trafił 19-letni Mateusz Kowalczyk. Dla młodego pomocnika była to piąta bramka w tym sezonie i pierwsza w tym roku. Ostatnią zdobył w listopadzie w wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Katowice. Tamten mecz zakończył się zwycięstwem 5:1 ŁKS-u.
W doliczonym czasie gry samobójcze trafienie zanotował obrońca Podbeskidzia Julio Rodriguez. Łodzianie wyszarpali wygraną w ostatnich minutach i odnieśli pierwsze zwycięstwo od 2 kwietnia. Są liderem tabeli z dorobkiem 56 punktów. Prowadzą z przewagą ośmiu punktów nad Wisłą Kraków i Bruk-Betem Termalicą. Podbeskidzie jest na siódmym miejscu. Bielszczanie zgromadzili 41 punktów.
ŁKS Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:0)
Bramki: Mateusz Kowalczyk 69, Julio Rodrgiuez 90+4 (s) - Goku Roman 53 (k)
Przejdź na Polsatsport.pl