Jest decyzja w sprawie Cristiano Ronaldo! Kuriozalne tłumaczenie klubu
Cristiano Ronaldo znalazł się na cenzurowanym w Arabii Saudyjskiej po tym, jak w trakcie meczu ligowego zaprezentował obsceniczny gest wobec kibiców drużyny rywala. Mówiło się nawet o możliwej deportacji Portugalczyka z kraju, ale ostatecznie skończyło się na... umorzeniu sprawy.
Było głośno, były oskarżenia, były groźby dotyczące deportacji, tymczasem Ronaldo nie został nawet ukarany finansowo za swoje zachowanie podczas meczu z Al-Hilal w miniony wtorek.
Przypomnijmy, że były gwiazdor Realu Madryt został sprowokowany przez kibiców, którzy wykrzykiwali w jego stronę "Messi, Messi". Ten nie pozostał im dłużny i po końcowym gwizdku skierował się w ich stronę łapiąc się za krocze. Takie zachowanie zostało potraktowane jako obsceniczne i według saudyjskich prawników kwalifikowało się nawet do... deportacji.
ZOBACZ TAKŻE: "Cieszyłem się, widząc, jak Cristiano Ronaldo płacze"
Ronaldo mógł już wcześniej wylecieć z boiska za powalenie rywala niczym w walce MMA. Został za to ukarany tylko żółtą kartką.
Sprawą gestu Ronaldo zajęła się Komisja Dyscyplinarna Ligi, która postanowiła umorzyć sprawę. W zamian ukarała cały zespół Al-Nassr symboliczną kwotą 15 tysięcy riali saudyjskich (ok. 15 tysięcy złotych) za zbyt późne wyjście z szatni na drugą połowę.
Jak poinformował serwis goal.com, sprawa została umorzona, ponieważ Komisja Dyscyplinarna Ligi analizowała zachowanie Ronaldo tylko na podstawie oficjalnych materiałów wideo, na których nie było widać gestu Portugalczyka. Nie brano pod uwagę nagrań umieszczonych w social mediach.
Ciekawą linię obrony zastosował natomiast klub Ronaldo - Al-Nassr, który stwierdził, że 38-latek złapał się za krocze z powodu... kontuzji.
"Ronaldo doznał kontuzji po starciu z Gustavo Cuellarem, który uderzył go w bardzo czułe miejsce. To potwierdzona informacja. A jeśli chodzi o tłumaczenia kibiców, mają prawo myśleć, co tylko chcą" - skwitowano w oświadczeniu.
Spotkanie zakończyło się porażką Al-Nassr 0:2.
Przejdź na Polsatsport.pl