Sześć goli w meczu Ekstraklasy! Hat-trick Hiszpana
Po ubiegłotygodniowym blamażu, porażce 0:1 z Piastem w Gliwicach, trener i zawodnicy przepraszali kibiców i obiecywali, że mecz z Jagiellonią będzie zupełnie innym pojedynkiem, a Wisła pokaże charakter.
Płocki zespół rozpoczął z ogromnym animuszem. W pierwszej akcji, jeden z obrońców podał do biegnącego prawą stroną Rafała Wolskiego, ten lekko dośrodkował prosto pod nogi Bartosza Śpiączki, który wpakował piłkę do siatki, zdobywając pierwszego swojego gola dla Wisły.
ZOBACZ TAKŻE: Lech sprawił, że przestaliśmy się wstydzić, ale w Poznaniu nie stworzono potwora
Kibice jeszcze nie ochłonęli po pierwszym golu, gdy w 10. min wpisał się na listę strzelców drugi napastnik Wisły Łukasz Sekulski. Akcję zainicjował Mateusz Szwoch, jego dośrodkowanie zrobiło zamieszanie na polu karnym, jako pierwszy dopadł piłki Sekulski i zdobył drugiego gola w tym meczu. Dwie minuty później, mocny strzał głową Sekulskiego obronił instynktownie Zlatan Alomerovic.
Mimo niekorzystnego wyniku, goście nie rezygnowali z walki. W 31. min mieli doskonałą okazję by zdobyć kontaktowego gola. Rozbroili skutecznie do tej pory pracującą obronę, a po ziemi, na długi słupek strzelał Marc Gual. Bartłomiej Gradecki wyciągnął się jak struna i opuszkami palców wybił futbolówkę za linię końcową boiska.
Co nie udało się w 31. min, to doszło do skutku w 35. Z lewej strony piłka od Bojana Nastica poszybowała na środek pola karnego, tam dopadł jej Gual i po krótkim rogu, po ziemi, futbolówka jeszcze dotknęła słupka i wpadła do siatki.
Tak, jak Wisła świetnie rozpoczęła pierwszą połowę, tak Jagiellonia znakomicie weszła w drugą. Na tablicy wyników była 46. min, kiedy goście zdobyli wyrównującego gola. Po podaniu Tomasa Prikryla po raz drugi do bramki trafił Gual.
I tym razem, to goście zaczęli atakować. Dwukrotnie musiał interweniować Gradecki po strzałach Bojana Nastica w 48. i Jesusa Imaza w 49. min.
W 58. min goście zneutralizowali akcję Wisły i od razu zaatakowali. Gual pospieszył w kierunku bramki Gradeckiego i z linii pola karnego huknął prosto do siatki, nie dając najmniejszych szans bramkarzowi Wisły. Jagiellonia wyszła na prowadzenie.
W 70. min goście prowadzili już 4:2. Piłkę stracił, potykając się Jakub Szymański, od razu rozpoczęli kontrę rywale, do akcji wkroczył bezbłędny tego dnia Gual, podał do Imaza, a ten pokonał Gradeckiego, który czwarty raz wyciągał piłkę z siatki.
Wisła nie rezygnowała, ale nie potrafiła oddać celnego strzału na bramkę Alomerovica. W 76. min bliski szczęścia był Rafał Wolski, ale piłka minęła słupek.
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 2:4 (2:1)
Bramki: Śpiączka 2, Sekulski 10 - Gual 35, 46, 58, Imaz 70
Wisła Płock: Bartłomiej Gradecki - Jakub Szymański, Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi, Piotr Tomasik (80. Dawid Kocyła) - Filip Lesniak, Mateusz Szwoch, Dominik Furman (80. Radosław Cielemęcki), Rafał Wolski - Łukasz Sekulski (88. Tomasz Walczak), Bartosz Śpiączka.
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Tomas Prikryl (71. Paweł Olszewski), Mateusz Skrzypczak, Israel Puerto, Michał Pazdan - Bojan Nastic (61. Bartłomiej Wdowik), Nene, Michal Sacek (72. Tomasz Kupisz), Camilo Mena (56. Aurelien Nguiamba) - Jesus Imaz, Marc Gual.
Żółte kartki: Wolski, Furman, Rzeźniczak - Puerto, Nastic, Pazdan, Skrzypczak
Przejdź na Polsatsport.pl