Maraton przyjazny środowisku. Londyn stawia na ekologię
W niedzielę około 50 tysięcy biegaczy weźmie udział w maratonie w Londynie. W tym roku organizatorzy biegu połączyli siły z Radą ds. Odpowiedzialnego Sportu (CRS), aby zmierzyć jego wpływ na społeczeństwo i środowisko.
Ślad węglowy i kwestie związane z ochroną klimatu coraz częściej są brane pod uwagę przy organizacji imprez masowych. Nie inaczej jest w przypadku maratonu w Londynie.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrzyni świata podejrzana o doping. Grozi jej wieloletnia dyskwalifikacja
- Powiedziałabym, że zrównoważony rozwój zdecydowanie stał się o wiele ważniejszy, niezależnie od tego, czy chodzi o uczestników, sponsorów czy partnerów – powiedziała doradczyni londyńskiego maratonu ds. zrównoważonego rozwoju Kate Chapman.
Jednym ze sposobów na walkę z negatywnym wpływem biegu na środowisko jest opłata za emisję dwutlenku węgla w wysokości 26 funtów (ok. 135 zł), która ma pomóc zrównoważyć emisje gazów cieplarnianych i jest częścią opłaty startowej dla międzynarodowych uczestników.
Ani numery startowe, które są odporne na warunki pogodowe i zawierają chipy do pomiaru czasu, ani medale uczestników nie podlegają recyklingowi. Uczestnicy nie zgodzili się, by organizatorzy zrezygnowali z rozdawania krążków po ukończonym maratonie, jednak ok. 2,5 tys. biegaczy zdecydowało zrezygnować z otrzymania tradycyjnej koszulki w ramach londyńskiego programu "Trees not Tees", który daje uczestnikom możliwość posadzenia drzewa.
CRS zmierzy wpływ środowiskowy i społeczny niedzielnego biegu na podstawie kilku różnych czynników. Jednym z nich jest suma pieniędzy zebranych na cele charytatywne. Jak podano na stronie internetowej UKrunchat.co.uk w zeszłorocznym maratonie zebrano ponad 58 mln funtów (302 mln zł).
Ostatecznym celem organizatorów jest uzyskanie od CRS najwyższego certyfikatu "Evergreen". W ubiegłym roku tylko cztery światowe wydarzenia uzyskały ten status.
Przejdź na Polsatsport.pl