Radosław Piesiewicz: PKOl pod moją prezesurą będzie zupełnie inny
- To był trudny czas pracy, ale przed nami jest jej jeszcze więcej. Dziś po południu przyjdzie czas na odpoczynek, ale od poniedziałku zaczynamy tworzyć nowy PKOl. Mówię w liczbie mnogiej, ponieważ liczę na to, że wszyscy prezesi, wiceprezesi i całe prezydium będzie pracować nad rozwojem polskiego sportu - powiedział świeżo upieczony prezes PKOl Radosław Piesiewicz.
Marcin Lepa: Jaka była Pana pierwsza myśl po ogłoszeniu wyników?
Radosław Piesiewicz: Radość, radość i jeszcze raz radość... To był trudny czas pracy, ale przed nami jest jej jeszcze więcej. Dziś po południu przyjdzie czas na odpoczynek, ale od poniedziałku zaczynamy tworzyć nowy PKOl. Mówię w liczbie mnogiej, ponieważ liczę na to, że wszyscy prezesi, wiceprezesi i całe prezydium będzie pracować nad rozwojem polskiego sportu.
ZOBACZ TAKŻE: Kim jest Radosław Piesiewicz, nowy prezes PKOl?
Ciężka praca, pieniądze i zmiany, to trzy hasła, które najczęściej powtarzał Pan w trakcie kampanii. Czy faktycznie możemy spodziewać się "nowej twarzy PKOl"?
Tak, na pewno PKOl pod moją prezesurą będzie zupełnie inny. Nie można patrzeć przez pryzmat ostatnich lat. Będziemy głosem polskiego sportu, będziemy pozyskiwać i dystrybuować środki pomiędzy poszczególne związki. Mamy wiele pomysłów i chcemy również uczestniczyć w ustawodawstwie. Przedstawiłem już delegatom szereg ustaw, nad którymi chcielibyśmy, by pochylił się Parlament RP.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl